Dom na końcu miasta.

Annie

Zachichotała. To było zabawne uczucie. Spojrzała na niego z szerokim uśmiechem.

Noah

A piosenka do której tanczyli się skończyła. Padł na kanapę - Wiesz, musze przyznać ale bez urazy lekka nie jesteś. - powiedział to z prowokacyjnym uśmieszkiem. Zaśmiał sie pod nosem.

Annie

-No tak daleko mi do jakiegokolwiek ideału-powiedziała patrząc w okno. Mike jej takich rzeczy nie mówił.

Noah

- Przecież to był niewinny żart, no ale jak wszystko bierzesz na poważnie wolę się już nie odzywać. - mruknął siadając. założył sporotem swoją dżokejkę. Milczał, by nie rozgniewać Annie poraz kolejny.

Annie

-Nie brałam tego na powaznie, stwierdziłam tylko fakty-powiedziała z usmiechem i usiadła obok chłopaka.

Noah

- A tak naprawdę, z chęcią bym Cię zaczał dokarmiać. - jednak się odezwał. Nigdy nie umiał usiedzieć ani minuty cicho. Jego jezyk wciąż nawijał jak katarynka. Nagle jego warga zabolała, skrzywił się lekko. Zciągnął kolczyk, wyglądał wtedy inaczej.

Annie

-Ściągasz.?-spytała. -Ja swój zgubiłam-powiedziała smutniej. No tak to było tego dnia.

Noah

- Może chcesz jakiś? Mam pełno w sypialni. - powiedział, nie czekając na odpowiedź poszedł po nie. Przyszedł po paru minutach, położył stos nowych kloczyków różnej wielkości, kształtu.

Annie

Zaskoczona spojrzała na małe srebrne i czarne kolczyki. -Hmn..Nie wiem za duży wybór-powiedziała z usmiechem. -Pomożesz.?-spytała figlarnie.

Noah

- Oczywiście, ale już wcześniej miałem Ci dać specjalny. - powiedział, wygrzebując z dna jeden średniej wielkości kolczyk. Czarna różyczka. - Pasuję? - zapytał by się upewnić.

Annie

Spojrzała na maleństwo i pokiwała głową z uśmiechem. Teraz był tylko jeden problem. Nie miała kolczywka w wardze tylko pod nią. Spojrzała na niego niewinnie. -Założysz .?-spytała niepewnie.

Noah

- Jeżeli prosisz. - powiedział do niej, przybliżył się bardziej. Odgarniając jej włosy powoli zakładał kolczyk, by nie leciała krew. Był na tym bardziej skupiony, niż na tym że jest tak blisko niej.

Annie

Gdy był skupiony na kolczyku ona patrzyła mu w oczy. Czuła jak delikatnie się z nią obchodzi.

Noah

Delikatnie przejechał po kolczyku i jej policzku. - No proszę, kolczyk założony. - powiedział z nikłym uśmiechem. Odsunął się, by nie kusić kolejny raz losu.

Annie

Uśmiechnęła się i przejachała dłonią po kolczyku.-Ładnie-powiedziała. Rozejrzała się po reszcie i znalazła taki jeden fikusny i drapieżny.- Co Ty na ten.?-spytała obracając go w palcach.