Dom na końcu miasta.

Noah

- Jak dla mnie powinnaś porozmawiać jeszcze z Mikem. Widać po waz, że bez granicy się kochacie, po co to psuć? - zapytał nie rozumiejąc tej całej sytuacji między nimi.

Was sie pisze - Mike

Annie

-Musimy o tym rozmawiac.?-spytała nieco już zmęczona tym tematem. Spojrzała na chłopaka. Zaczynała przestawać ich rozumieć.

Noah

- Jak nie chcesz... Może cos do picia? Wino, kawa, herbata? - zapytał wstając, powolnym krokiem zaczął zmierzać do kuchni. Przystanął przy ścianie, był odwrócony tyłem do niej. Zacisnął mocno zęvy, nie był zadowolony z jej decyzji. W każdej chwili mógł ją powstrzymać.

Annie

-Soku- powiedziała. Nie miała ochoty na nic mocniejszego. Chociaż w gruncie rzeczy-Może drinka jakiegoś małego -powiedziała po chwili.

Noah

Nie dziwił się odpowiedzią dziewczyny. Po chwili z kuchni wyszedł z colą i jednym drinkiem z sokiem. Położył na stole drink przed Annie, on zaś usiadł obok niej upijając colę.

Annie

Upiła łyk jeden i drugi. Lekko ja mroczyło.Uroniła łzę lecz szybko ją wytarła. Usmiechnęła się blado.

Noah

Pokiwał głową przecząco - Jak możesz się tak zadręczać? - predzej zapytał siebie niż ją. Widać było, że kocha Mikea całym sercem, ciałem. Noah nie mógł pozwolić, żeby tak się zadręczała.

Annie

-Jaki Ty jestes uparty-powiedziałą odwracjaąc się do niego z uśmiechem. Usmiechnęła się niewini.

Noah

Uśmiechnął się ciepło do niej - No widzisz, musiałaś trafić na takiego co sie zadręcza o przyjaciółkę. - powiedział z miną przekonującą. Odłożył już pustą szklankę.

Annie

Annie

Odpowiedziała uśmiechem. No tak ilu już było martwiących się o nią. Martwić się umiał każdy. Westchnęła cicho i podeszła do wieży , właczyła pierwszą lepszą muzykę.

Noah

Podszedł do niej - Nauczyć Cię paru ruchów? - zapytał ściągając swoją dżokejkę, tak naprawde włsy miał koloru ziemnego blondu. Rzucił gdzieś w kąt swoją bluzę.

Annie

-Jasne, czemu nie-powiedziała. To był sposub na odpoczynek od życia nawet jesli miałaby się połamać.

Sposób - sposoby. Się wymienia - Mike

Noah

Przyciagnął ja do siebie, delikatnie połozył swoje dłonie na jej biodrach. - Nie musisz sobie niczego wyobrażać, wiele razy tak musiałem robić. - mruknął jej do ucha. Zaczął od podstawowego kroku w bok później coraz szybciej zaczął zańczyć wraz z nią.

Annie

Załapała. Tak łapała. Zaczęła się uśmiechać. To było całkiem fajne . Taniec całkowicie oderwał ją od rzeczywistości.

Noah

Uśmiechnął się delikatnie pod nosem. Jedną z dłoni połowżył na jej brzuchu. Obrócił ją kilka razy tak jak zawodowi tańcerze wokół brzucha. To nie trwało ani chwili, a dziewczyna juz stała na tym samym, miejscu co wcześniej.