Dom na końcu miasta.

Noah

- Ten? Dostałem go od kumpla, więc czemu nie. - powiedział, oblizał swoje suche wargi. Wziął od niej kolczyk przez przypadek, swoimi ciepłymi dłońmi przejechał delikatnie po jej skórze.

Annie

-Poczekaj powiedziała-Mam swoją wizję-dodała po czym zbliżyła dłonie do jego ust by wpiąc kolczyk.

Noah

Czuł się speszony, nigdy jeszcze nie wpinała kolczyka dziewczyna. Nie chciał protestować, więc siedział spokojnie. Mrugnął kilka razy oczyma, po czym gdy ich wzrok się spotkał zatopił się w jej uroczych oczach.

Annie

Delikatnie odchyliła wargę i wpinała kolczyk ostrożnie. Usmiechała się delikatnie tak jak kiedyś , kiedy tu przyjechała.

Noah

Patrzył na nia pytająco. Tym razem jego ręce tak jakby same to robiły, jedną dłonią przejechał po jej policzku. Zas drugą położył na ramieniu. Oderwał jej ręce od swojej wargi. Patrzył głęboko w jej oczy i ciepło.

Annie

Uśmiechnęła się.-Nie skończyłam-powiedziała i ponownie wyciągnęła ręce. Stara się nie myśleć o tym co robi chłopak.

Noah

Przegrany siedział cicho jak mysz pod miotłą, oczekiwując końca. Nagle przeszły go dreszcze, kiedy dziewczyna niezauważalnie przejechała palcem po jego skórze.

Annie

-Wpięty-powiedziała zadowolona i wyprostowała się. Przyglądała się chwile.-No i jest fajnie.-dodała zadowolona ze swojego dzieła.

Noah

z ciekawości wziął z małego stoliczka lusterko, zobaczył się. Przez chwilę się przygladał po czym powiedział z uśmiechem - Profesjonalna robota. - uznał patrząc na dziewczynę.

Gość

Uznał, że woli sobie pokrwawić gdzie indziej (xD). Spojrzał na te dwie postacie ludzkie, a szczególniejszą uwagę zwróciła na nim dziewczyna.
-To już nie jest z tamtym?- zapytał, ale po chwili wyszedł do innego pokoju.

Annie

Uśmiechnęła się-Dziękuję- powiedziała . Gdy chłopak odkładał lusterko kolczyk przekrzywił się więc odruchowo sięgnęła do niego by go poprawić.

Noah

Odciągnął jej dłoń od swojej wargi - Wystarczy, jest doskonale. - powiedział do niej z nikłym uśmiechem. Wstał z kanapy, wziął swoją szklanke i zaniósł do kuchni.

Annie

-Noah -zawołała do chłopaka i podeszła do niego. -Co się stało.?-spytała przyglądając mu się.

Noah

- Nie rozumisz dalej? Ja nie moge się powstrzymać, te twoje ruchy. Ja Ciągle chce Cie pocałować, przytulić. Mieć Ciebie dla siebie, ale nie moge bo ty kochasz tego, który jest Ci wierny do końca życia. - powiedział jej odsuwając się.

Annie

Chwyciła go za ramię i przytuliła się do niego. Miał rację. Westchnęła cicho.