Dom na końcu miasta.

Dalia

Dalia zadrżała delikatnie i przesunęła dłoń na plecy bruneta. Próbowała sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek czuła się tak, jak teraz. Nie, zdecydowanie nie. Po raz pierwszy znalazła się w takiej sytuacji, po raz pierwszy była w kimś zakochana. Nie, to za małe słowo. Po raz pierwszy kochała kogoś. Odsunęła od siebie te rozmyślania, postanawiając, że nie popsuje tych chwil swoim zamyśleniem. Po chwili przesunęła się tak, że teraz to ona była na górze.

Noah

Złapał ją za udo i przyciągnął do siebie. Nie mógł się nadziwić, że miał ją na wyłączność. Zaczął ją zadziornie całować, niamal zmuszając by odwzajemniała pocałunki. Zsunął dłonią po jej udzie. Pogłaskał ją po policzku.-Kocham Cię. Nic tego nie zmieni. - szepnął czule jej do ucha.

Dalia

Serce Dalii tłukło się jak zamknięty w klatce ptak, próbowała jakoś odzyskać równowagę. Nie szło jej, i to porządnie. Teraz niemalże dyszała, trudno jej było złapać normalnie oddech. Pocieszała się tym, że nie tylko ona ma przyspieszony oddech.
- Ja ciebie też. - wymamrotała do ucha chłopaka i objęła go za szyję. Zdążyła się nieźle zauroczyć już na początku, a co dopiero teraz, gdy znała go już lepiej. Był po prostu idealny. Albo prawie, bo przecież ideałów nie ma.

Noah

Niepwenym ruchem powoli ściągnął z niej bluzkę. Przysunął swe ciepłe usta do jej ucha, zapytał - Czy jesteś tego pewna? - On o tym marzył, lecz liczył się z jej zdaniem. nie chodziło mu o sam seks, lecz i o bliskość z ukochaną mu osobą.

Dalia

- W stu procentach. - wyszeptała dziewczyna i rozpięła guziki od koszuli chłopaka. Właściwie mogliby się przenieść do sypialni, kanapa była dość mała, ale postanowiła o tym nie wspominać. Dotknęła opuszkami palców torsu bruneta i posłała mu wesoły uśmiech.

Noah

Zamilkł na chwilę, po czym wstał z kanapy. Pociagnął do siebie Dalię, wziął ją na swe ręce. Wszedł po schodach prosto do sypialni. Położył ją na łóżku. sam ściągnął z siebie koszulę rzucajac za siebie.

Dalia

Blondynka patrzyła na chłopaka zaintrygowanym wzrokiem i chwyciła go za dłoń. Przez dłuższą chwilę patrzyła brunetowi w oczy. Była pewna swoich uczuć, ale nie chciała, by pomyślał, że zawsze się tak zachowuje. Była gotowa zrobić tak daleki krok tylko i wyłącznie dla niego, choć nawet nie byli razem.

Noah

Położył się obok niej, przylegając doń ciałem. Mogła wyczuć, w środku niego się gotowało. Nie był jeszcze w takiej sytuacji, ze tak bardzo się starał by wszystko wyszło jak najlepiej. Gwałtownym ruchem złapał ją za biodro przyciągając do siebie. zaczął ustami muskać ją po szyi zsuwając się w dół.

Dalia

Dziewczyna drżała na całym ciele. Nadmiar szczęścia jednego dnia działał na nią trochę jak leki, po których jest się otumanionym. Nie zamierzała jednak zmienić zdania i z rosnącym entuzjazmem oddawała każdy pocałunek chłopaka. Zahaczyła dłonie o jego spodnie, jednak nie zrobiła nic więcej.

Noah

Zatrzymał się na jej brzuchu, delikatnie zaczął ją całować po nim. Opuszkami palców krążył po jej udzie. Uśmiechnął się tajemniczo, przestał na chwilę, skierował swój wzrok na nią - Chcę, byś była tą Jedyną i byś była na zawsze mą dziewczyną.

//Trochę się zrymowało xDD//

Dalia

*nie no, bardzo ładny rym :3.*

- Ja również tego pragnę. - przyznała dziewczyna i pogładziła chłopaka jedną dłonią po policzku. Uśmiechnęła się do niego szeroko. Zapewne czuł w tej chwili to samo, co i ona, ale mogła tylko podejrzewać.

Noah

Swe ręce zsunął na jej spodnie, odpiął guzik od dżinsów. Złapał porywczo jej udo zachaczając o swoje biodro. Zaczął ją drapieżnie całować po szyi. Jedną dłonią powoli i delikatnie zsuwał z jej nóg spodnie.

Dalia

Dalia postąpiła tak samo ze spodniami bruneta i przesunęła dłonie na jego plecy. Delikatnie muskała po nich palcami. Odchyliła głowę do tyłu i zamknęła oczy. Mogłaby tak trwać do końca świata i jeden dzień dłużej.

Noah

Powolnym ruchem sunął opyszkami palców po jej udzie. Całował ją czule i namiętnie po szyi zsuwajac się coraz niżej. Drugą dłoń wplutł w jej jasne włosy. Po jego plecach przeszedł mały dreszczyk.

Dalia

Blondynka w odpowiedzi uśmiechnęła się delikatnie. Jej oczy były zamknięte, była półprzytomna, to chyba najwłaściwsze określenie jej stanu. Niczym ślepiec odszukała w ciemności dłoń chłopaka i chwyciła ją.