Szpital

Pixie

-W parku, w nocy..brytalnie-powiedizała tylko na nic więcej nie było jej stac-Jestem tu by Ciebie wspierać-przypomniała mu.

Seth

- Tak, tak wiem. - westchnął. Dokończył szybko jedzenie i spojrzał na dziewczynę. - Chyba wypisze się już. W sumie nic mi nie jest, a kisnąć tu jest strasznie. - skrzywił się w grymasie. - No i będziesz mogła się wyspać we własnym łóżku tak jak z resztą ja.

Pixie

Spojrzała na niego i przeniosła wzrok na jego dłoń. -I nic więcej nie powiesz na temat Annie.?-spytała nieśmiało. Miała teraz poczucie winy. Nie powinna była tak się oburzać gdy chłopak martwił się o przyjaciółkę.

Seth

Westchnął ciężko.
- A co mam powiedzieć? Mam nadzieję, że w końcu wróci jej rozum to na pewno... Nie rozumiem po prostu jak można być takim bydlakiem i coś takiego komuś zrobić. Ostatnio jest już za dużo gwałtów. - skrzywił się okropnie. (xd)

Pixie

Pokręciła głową.-Mike był u niej. Zadzwoniłam po niego i oddałam mu pierścionek. -powiedziała nie patrząc na niego. A gdyby ją spotkało to samo ,czy też by tak do tego podszedł? Westchnęła cicho. Ona już to przeszła i wiedziała jaki ból po tym pozostaje.

Seth

- To dobrze. Mam nadzieję, że uda Mu się Ją nawrócić. Tylko On może to zrobić. - stwierdził starając się ukryć emocje co dobrze mu wyszło. W środku był zmęczony życiem... xd

Pixie

Westchnęła cicho. -Chodźmy stąd , chcę mód się do Ciebie normalnie przytulić-powiedziała. Nie umiała ukryć jak podle się czuła Spusciła nieco głowę i pomogła mu wstać, a potem tylko szła za nim z dłońmi splecionymi na piersiach.

Seth

Przytulił dziewczyne zdrową ręką i pocałował w policzek. Poszedł się wypisać, zebrali własne rzeczy i ruszyli w końcu w kierunku domu.

//Napisz^^//

Seth

I znowu w szpitalu! Nie no to już przesada... I to jeszcze w dodatku w tej samej sali! Ha! Ech... Za jakieś dwie godziny miał mieć prześwietlenie. Szybko...

***

Przywieźli go spowrotem. Był w szoku. Jak takia pierdoła mogła powodować taki ból? Ech... CHyba najwyższy czas napisać do Pix... Wyjął leniwie telefon i napisał SMSa.

Pixie

Wbiegła do szpitala i skierowała sie do jego sali. Trzymała w dłoni małego miśka. Zapukała lecz po chwili weszła bez zastanowienia. Dopadła do łózka. -Seth-powiedziała ciepło i pocałowała go w policzek.

Seth

- Hej, hej. Mam nadzieję, że Ci nie przeszkodziłem. - uśmichał się szeroko. Był strasznie ucieszony, że w końcu tu jest. No rozrywek to tu nie mają żadnych.

Pixie

-A niby w czym głuptasie.?-spytałą siadając na łóżku i wręczając mu pluszaka. Pogłaskała go po policzku-Powiedz mi co jest .?-spytała z troską.

Seth

Westchnął. Poczuł ukłucie bólu.
- No więc... Żebro mi się przesunęło o czym wiesz. No to ono może... Zranić mi poważnie wątrobe. Tak to nic ciekawego. - Wzruszył ramionami mając nadzieję, że nie będzie się strasznie martwić czy obwiniać jak to Ona.

Pixie

-No tak Seth to rzeczywiście nic takiego- powiedziała lekko zła na niego. Wstałą i rozejrzała się na krytarzu, nikogo nie było w poliżu uff.Zsunęła kozaki i ułożyła się obok chłopaka uważając na jego tors.

Seth

- Nie chciałem Cie martwić... - mruknął wywracając oczami. Ech... Ostatnio ciągle miał pecha. Nie, to mu się nie podobało. Jak zawsze miał szczęście tak teraz pech! Niemal jęknął, ale się powstrzymał. xd