Szpital

Mike

Nic się nie dzieje - powiedział z uśmiechem.

Gość

- Przecież widzę, ślepa nie jestem, powiedz mi proszę - powiedziała, tak bardzo chciałaby wierzyć ze jeszcze kiedyś będzie miała dziecko. Miała nadzieję, że nie spyta się czy to jego dziecko, bo wtedy nie wytrzyma.

Mike

No nic - powiedział.
Tak sobie myślę jak to by było fajnie mieć takiego maluszka na rekach - powiedział z uśmeichem.

Gość

- Czemu kłamiesz...wcale o tym nie myślisz, zastanawiasz się czy to dziecko to było twoje - powiedziała i znów posmutniała, nie wierzył jej.

Mike

Może i myślę, ale nie wierze, że mogłabyś to zrobić - powiedział. Modlił się tylko żeby dziewczyna się nie obraziła.

Gość

- Jak możesz...za kogo ty mnie uważasz za puszczalską? - powiedziała, przepełniła ją złość.
//z/w//

Mike

Przecież mówię, że nie wierze - powiedział smutno.
Nigdy cie za taką nie uważałem i nigdy nie będę - dodał po chwili.

Gość

Spojrzała na niego, nadal w jakimś stopniu była zła, ale była zmęczona i na dodatek, tyle się dziś wydarzyło. Wszystko ją boli, - a ty jak się czujesz?, pewnie juz wszyscy wiedzą o tym że cię zdradzam...choć to nie prawda - mruknęła i gniotła kołdrę. - Twoja siostra pewnie mnie nienawidzi - dodała.

Mike

Nie wiem nie gadałam z nią.
Tak szczerze to niektórzy wiedzą, ale nie ode mnie. Właśnie, ja się od pewnej osoby dowiedziałem - powiedział.
Ale i tak cie kocham - dodał po chwili.

Gość

- Ja stąd nie wyjdę....co oni sobie pomyślą? zresztą już sobie myślą odpowiednio mnie...mam ochotę się zabić - powiedziała i zaczęła odłączać się od tych urządzeń.

Mike

Przestań - powiedział z złapał ją za rece.
Nieważne co sobie pomyślą. Ja wszystko odkręcę - powiedział.

Gość

Spojrzała mu w oczy, nie mogła już dłużej, - nie odkręcisz tego...bo to prawda - mruknęła, - znienawidzisz mnie, ale muszę ci to powiedzieć...nie mogę cię okłamywać - dodała, - To prawda..podoba mi się Garrus...ale nic między nami nie było, nie ma i nie będzie...uświadomiłam sobie ze ty jesteś dla mnie najważniejszy i ze Cię Kocham, ale teraz...to pewnie bez znaczenia - rozpłakała się, - wiem ze teraz, po tym co ci powiedziałam to nienawidzisz mnie i zostawisz zapewne...ale musiałam - powiedziała i wyrwała mu ręce, dokończyła się odłączać i podeszła do okna.

Mike

Podszedł do dziewczyny i przytulił ją.
Ja wszystko wiem. Myślisz, że czasu napisałem ci tą kartkę, ale to nie zmienia faktu, że cie kocham - powiedział.

Gość

Nadal płakała, - ale odszedłeś...wiem że mnie kochasz, ja też cię bardzo kocham...ale też wiem ze po tym nie będziesz chciał być znów ze mną - odpowiedziała.

Mike

Jeśli bym nie chciał nie było by mnie tu - powiedział o pocałował dziewczynę w czoło.