Korytarz

Mike

Poszedł z dziewczyną pod wskazane miejsce. - Zawsze tak uciekasz? - zapytał.

Annie

-Nie tylko z Tobą-powiedziała szczerze. Pierwszy taki numer wywinęła teraz.

Mike

- No to ładnie - powiedział. Dzięki mnie opuszczasz zajęcia - dodał. - Demoralizuję cię - odparł.

Annie

-A tam -mruknęła uśmeichając się zadziornie. Weszła z nim do baru i podeszła do stolika w drugim końcu sali gdzie rzadko kto siedział. Usiadła obok chłopaka i przełożyła swoje nogi przez jego kolana.

Mike

Uśmeichnął się. - Ciekawe co mam następne - powiedział - Może będziemy uciekac tak z każdej psychol;ig? - zapytał.

Annie

-Mike nie moge to mój przedmiot wiodoący.-powiedziała smutno-Ale nie mam nic przeciwko temu byś mnie miał na psychologii przysobie-dodała zadziornie

Mike

- Ale ona jest taka nudna - powiedział. - No to będę sam tutaj najwyżej przychodził - dodał,.

Annie

-Mike!-zgromiła go wzrokiem. -Nie możesz tak. Ty taki nie jesteś ja to wiem..-powiedziała po cichu. No nie, on nie może być najgorszy w szkole.

Mike

- Jestem - powiedział. Był, jest i będzie.- I nawet nie próbój mnie zmieniać - dodał.

Annie

Wesctchnęła cicho i zaczęła się bawić sznureczkiem od torby. Czemu dowiadywała się takich rzeczy na końcu.? Albo przynajmniej tak późno.?

Mike

Przytulił ją do siebie. - No już dobrze, będę chodził na zajęcia - powiedział chociaż ta opcja mu nie pasowała.

Annie

-Nie będę Cię zmuszać, bo znów się obraziśz lub wkurzysz..-mrukneła cicho ale przytuliła się do niego mocno tak by nie mógł się jej pozbyć.

Mike

- Ani się nie obrażę, ani nie wkurzę - zapewnił ją. - Ale obiecaj, że bedziemy razem siedzieli - powiedział.

Annie

-Obiecuję-powiedziała i pocałowała go przeciągle. Skoro już nawiali z zajęć mogła toj akoś wykorzystać na chwilę przyjemności.

Mike

Odwzajemnił pocałunek. - No i jeszcze obiecaj mi, ze już żaden facet nie będzie cie na rękach nosił - powiedział.