Centrum handlowe

Lisa

- O Boże... - ... . Chwila zastanowienia. xD - Yy... ? - wskazała na sukienkę trzymaną przez chłopaka. Dobra i tak pewnie już w nią nie wejdzie. Jednorazówka. xD

//Ach, źle czytam, bo przy okazji biegają mi po łbie warany xD//

Matt

-Jesteś pewna .?-spytał dziewczynę. Szczerze mówiać dobrze się składało, on i tak musiał mieć czarną koszulę ze względu żałoby.

Lisa

Kiwnęła potwierdzająco głową.
- Matt chyba nie uważasz, że założe tą sukienkę gdzieś jeszcze chyba, że na kolejny ślub w co wątpię z moim charakterem. Rolling Eyes

- żachnęła się. Weszła do przymierzalni i przebrała się w swoje ubrania. Wychodząc z resztą sukienek westchnęła z ulgą.

Matt

No dobrze-powiedizał i poczekał aż je rozwiesi. Trzymał jej sukienkę przewieszoną przez ręke.-To teraz moja kolej.?-spytał robiąc kwaśną minę.

Lisa

Odwiesiła sukienki i wróciła do chłopaka. Wzięła od Niego swoją "przyszłą kreację." xd
- Tak. - powiedziała z przekornym, krzywym uśmiechem. - Oj przestań jak ja coś kupiłam to i Ty dasz radę. Ja w sukience - koniec świata. - pokręciła na boki głową mówiąc już sama do siebie. Ruszyli w stronę działu męskiego.

Matt

Przeszedł przed stertą koszul nawet sie nie zatrzymując. Doszedł do końca i stanął.-Nic nie wybiorę-mruknął pod nosem.

Lisa

Rzuciła Mu złowroge spojrzenie.
- Ja wybrałam to i Ty musisz. Zawsze jesteś taki nie w humorze? - mruknęła ponuro i zaczęła przeglądać jakieś koszule.

Matt

-Nie tylko ostatnio-przyznał opierając się o filar.-Mam żałobę i problem z no cóż pewną osoba. POza tym ten ślub Mike i Annie. Jakoś tak dziwnie się z tym czuję.

Lisa

- Mh, nie chciałam nic sugerować. Przepraszam. - bąknęła cicho. - A jak myślisz czemu wyjechałam od rodziny zastępczej? Za dużo kłopotów. - skrzywiła się lekko.

Matt

-Nic się nie stało-powiedział i podszedł do niej-Znalazłaś cos .?-spytał z lekkim usmiechem.

Lisa

Wzruszyła ramionami lekko się krzywiąc.
- Wolę normalne ubrania. - mruknęła średnio wesoło. - Ale mimo wszystko pasują Ci jasne ubrania. - dodała.

Matt

Westchnął-Może to zabrzmi kretyńsko , ale wybierz mi czarną koszule-wskazał na szereg tego koloru koszul.-Tylko kobiety zauważają czym one się róznia.

Lisa

Wywróciła oczami.
- Chcesz całą czarną czy z jakimiś innymi kolorami? Paski czy co tam jeszcze. - zapytała dla pewności.

Matt

-Żeby pasowała do Twojego chabru-powiedział z uśmiechem. -CHabrowy krawat będziemy musieli dorwać jeszcze -dodał siadając na pufie.

Lisa

- To akurat nie będzie takie trudne. Hmm... Wydaje mi się - ale nie znam się więc mnie poprawiaj - że zwykła, cała czarna koszula będzie dobra. Zwykła, prosta. - powiedziała pokazując chłopakowi zapakowaną w folię koszule.