Centrum handlowe

Matt

Usmiechnął się do niej-To już po zakupach-dodał pośpiesznie. Ruszył do kasy i czekał na dziewczynę.

Lisa

Zapłaciła za swoje rzeczy i wzięła od chłopaka torby. Jak dobrze, że już po wszystkim...
- Chyba z miesiąc już nie pójdę na zakupy... Oo do adrenaliny! - przypomniało jej się i od razu uśmiechnęła się na tę myśl szeroko.

Matt

-Niech stracę -zaśmiał się i ruszyłz torbami za dziewczyną. Odetchnął z ulgą. Jednak zakupy wyszły ich znajomości na dobre.

Lisa

Uśmiechnęła się rozradowana i poszła szybkim krokiem do sklepu.
- Nie ma to jak sklep sportowy. - mruknęła sama do siebie z uśmiechem i zaczęła przeglądać co jest w sklepie. W ostateczności kupiła nowe buty adidasa sięgające do kostki i czarne rękawiczki bez połowy palcy (jak dla rowerzystów czy co tam xd w jej przpadku do biegania xD)

Matt

Wyszedł trochę wcześniej przed sklep . Zastanawiał się co teraz i gdzie. W efekcie postanowił ją odtransportowac do domu jeśli będzie taka potrzeba.Ostatnio życie mijało mu i nic z tym nie mógł z robić. NAwet nie miałz kim go spędzać.

Lisa

Wyszła z szerokim uśmiechem i torbą w ręku.
- No i już. Daj te moje torby. - zakomenderowała miękko, ale zarazem stanowczo. - Jakby co to zapraszam do mnie.

Matt

-To poniosę.-powiedziałz uśmiechem nie dając sobie wyrwać toreb. Sam fakt , że mógł jej pomóc nieco poprawiał mu humor. -Ty prowadź -zakomenderował puszczając do niej oczko i ruszając za dziewczyną.

Lisa

Zrobiła naburmuszoną minę.
- No tak faceci czyli "zosie samosie". - mruknęła sama do siebie, ale posłusznie poszła w kierunku swojego domu.

Gość

Przyszła tu razem z James'em, na wejściu rozejrzała się by zobaczyć gdzie są sklepy damskie. Po chwili zwróciła wzrok na chłopaka, - pomożesz nie? - zapytała uśmiechając się lekko.

Gość

- Ładnej kobiecie we wszystkim ładnie, ale pomóc mogę. - wzruszył ramionami i uśmiechnął się do niej pogodnie. Chwycił dziewczynę za rękę i powiódł ją za sobą do jakiegoś rzędu z sukienkami.
- Bardziej kobiece. Na razie będziesz je nosi w domu, latem na wyjścia.

Gość

Zerknęła na niego i poszła za nim do sukienek. Uniosła brwi patrząc na nie i na niego, - mam w sukienkach chodzić? - zapytała. Przyglądała się różnym, lecz jakoś nie mogła się zdecydować, - ty wybierz... - mruknęła po chwili.

Gość

Przyglądał się przez chwilę dziewczynie.
- Tak ci będzie ładnie, zobaczysz. - stwierdził pewnym tonem i chwycił w dłoń długą kremową sukienkę w ciemne kwiaty. Zmierzył ją wzrokiem.
- Nie znam się, ale jest ładna. - mruknął, wciskając ją Blance do rąk.
- Tam jest przymierzalnia. Jak się przebierzesz, zawołaj mnie, stanę przed nią. - postanowił, wskazując jej kierunek.

Gość

Zwróciła wzrok na suknie, która znalazła się w jej rękach. No nawet trafił w jej gust. - Nie wiem czy będzie mi wygodnie... - uśmiechnęła się i ruszyła do przymierzalni. Weszła do środka i zamknęła drzwi. Zdjęła spodnie i bluzkę, po czym założyła na siebie suknie. Przez chwilę przeglądała się w lustrze, - James! - zawołała i czekała.

Gość

Chłopak poszedł za Blanką. W czasie, gdy się przebierała, znalazł jej kolejną sukienkę, beżową, jakąś letnią i gładką, i z falbanami. Gdy go zawołała, wszedł do przymierzalni i jakoś ją objął od tyłu, powiedzmy.
- Nawet rozmiar dobry. - stwierdził.

Gość · Wysłany: Pon 8:50, 01 Mar 2010 Temat postu:

Patrzyła w lustro i uśmiechnęła się lekko, - no dobry... - mruknęła i spojrzała na jego ręce. Z tego wszystkiego nie wiedziała co z tego będzie. Zwróciła wzrok na kolejną suknię, - tą też? - zapytała, biorąc ją do ręki.