Centrum handlowe

Alice

Rozejrzała się jeszcze bardziej. Zobaczyła porcelanowo-złote filiżanki na wystawie obok. Patrz, te by pasowały do Annie. wskazała na filiżanki. Usmiechnęła się.

Gość

Czy ja wiem... to chyba nie w jej stylu. Tak właściwie to nie wiem co ona by chciała - próbowała się zastanowić. Jeszcze musiała kupić prezenty dla Alice, dla Mike'a już miała, dla Blanki... i innych.

Alice

To nie mam pojęcia co im kupić. zasmiała się. Naprawde nie wiedziała. Cóż... trzeba się zastanowić.

Gość

Rusz głową a wymyślisz... ja już chyba wiem. Ale Annie coś śmiesznego, dla Blanki coś ozdobnego, dla Mike'a oprócz bluzki budzik, dla Ciebie coś słodkiego (ale nie słodycz), a dla paru innych osób inne rzeczy - ale powiedziała xD

Alice

Też myślę, że dla Annie coś śmiesznego, a Blance ozdobnego... Mike'owi coś wymyślę. Garissowi... eh... przerwała... Posmutniała na chwilę. Dobra, czs ruszyć głową. Myśl tak, jakby to było pewne, że będzie żył. Garissowi... coś muszę jezcze wymyśleć. powiedziała zgodnie z prawdą.

Gość

Może się na jakiś czas rozłączymy bo nie chciała bym, żebyś zobaczyła co Ci kupuję - uśmiechneła się szeroko.

Alice

Pewnie, pewnie. A wpadłam na fajną myśl. Gdyby tak.... Garissowi skombinować szczeniaka owczarka niemieckiego? powiedziała myśląc o tym, że kiedyś czytała w zapiskach Garissa (tak... myszkowała ^^), że chciałby młodego ONka do IPO.

Matt

Wszedł z Lisą do centrum handlowego.Rozejrzał się poszukując dobrze znanego mu sklepu z ubraniami wyjściowymi-Tam-powiedział zerkajac na dziewczynę-Zaczynamy zakupy-rzuciłdo niej .

Lisa

Zrobiła zgryźliwą minę. Ruszyła razem z chłopakiem do wskazanego sklepu. Gdy już tam weszła i rozejrzała się dookoła tylko jęknęła cicho. Tyle tego wszystkiego! No ciekawe gdzie ja coś znajde. Spojrzała na Matt'a błagalnym wzrokiem jakiego prawie nigdy nie używała. No cóż, zazwyczaj nie potrzebowała pomocy... To będzie straszne.

Matt

-To co najpierw Ty .?-spytał dziewczynę z usmiechem. Puścił jej oczko i ruszył do działu damskiego ciągnąc ją delikatnie za rękę.

Lisa

Poszła za chłopakiem na uginających się nogach. Spojrzała wilkiem na wszystkie te sukienki. Ech... No jakoś musi się ubrać. Zaczęła ociężale i niechętnie szperać w sukienkach.

Matt

Oparł się o filar i przyglądał dziewczynie.Było mu gorąco więc zciągnął płaszcz i rzucił go na małą sofę stojącą obok. -Myślałaś nad jakimś kolorem lub krojem.?-spytał.-Wiem, że nie lubisz zakupów , ale może Annie coś Ci zasugerowała.-dodał.

Lisa

- Człowieku ja się na tym nie znam! xD A jeśli chodzi o kolor to... ee... nie wiem... jasny niebieski? Błękitny? - skrzywiła się lekko. Ech... Robi to i tak tylko i wyłącznie dla Annie.

Matt

Spojrzał na nią nieco krzywo powstrzymując się od smiechu.Podszedł do niej bliżej -To ile Ty masz lat .?10.?-spytała śmiejąc się.

Lisa

Pokazała Mu jedynie język.
- Człowieku może 2-3 raz będę w sukience. Nie krytykuj mnie. - rzuciła odwracając się do Niego tyłem. Dobra, poddaje się. - pomyślała od razu siadając na jakiejś sklepowej pufie.