Przy lesie.

Mike

Może byc - powiedział.
Najbardziej polubiłem go za to, ze można się na nim wygłupiając - dodał z uśmeichem.

Annie

Usmiechnęła sie i złożyła dłonie z odrobią śniegu przed jego twarzą. Delikatnie dmuchnęła w niego i płatki uniosły się do góry.Dla niej to było magiczne i romantyczne. Jej marzeniem było zakochać się na zime.

Mike

Chłopak spojrzał na płatki. Wstał z śniegu i pomógł też wstać dziewczynie.

Annie

Wstała choć zrozbiła to niechętnie. On chyba nie czu7ł teraz tego co ona szła więc grzecznie obok nie odzywając się.

Mike

Czemu nic nie mówisz - zapytał się z uśmeichem. Spojrzał na nią kątem ust.

Annie

-Nie mam co powiedzieć-powiedziała i chwyciła go za rękę-Kocham zimę.

Mike

Będziemy gadać o pogodzie - zapytał się. Spojrzał na nią.

Annie

Spojrzała na niego i zatrzymała się.-Nie nie o pogodzie, ale nie wiem o czym-powiedziała patrząc na chłopaka.

Mike

Chłopak spojrzał na dziewczyne. Westchnał. Nie wiedział o czym ma gadac.

Annie

-Mike jak bardzo zmieniło się Twoje życie od kiedy jesteśmy razem .?-spytała nagle.

Mike

Szczerze to bardzo - powiedział.
A twoje - zapytał sie.

Annie

-Też bardzo -powiedziała stojąc nadal kawałek od niego.- Ale na lepsze czy na gorsze..?Tylko powiedz mi prawdę. -powiedziała patrząc na nieg. Z tej odległości mogła w koncu uświadomić sobie jak wiele ich rózniło.

Mike

Oczywiście, że na lepsze - powiedział z uśmiechem.
A twoje - zapytał. Tylko szczerze mi powiedz.

Annie

-tez na lepsze głuptasie-powiedziała pozwalając sobie na usmiech. Zaraz jednak znikł jej z twarzy-Czy nie uważasz, że Cię ograniczam .?-spytała.

Mike

Oczywiście, że nie. Czemu tak sadzisz - zapytał się.