Przy lesie.

Gość

Wysłuchała tego co powiedziała i zdziwiła się, nie wiedziała co odpowiedzieć więc, tylko się uśmiechnęła lekko.

Alice

Podniosła wzrok. Co tak nic nie mówisz? zapytała. Starała się, żeby jej glos brzmiał naturalnie. Ale w głowie kłębiło się mnóstwo myśli. Począwszy od tego, że Ją zraniła, kończywszy na tych, że nie odzyska przyjaźni. Tak, w jej psychice działo sie coś niedobrego. Jeśli ona publicznie płacze to jest bardzo źle.

Gość

- A co mam powiedzieć? czuję się tak samo jak ty - mruknęła nie patrząc na nią. Spojrzała przed siebie i na swoje ręce, dobrze ze miała bluzę, to zakryje to co sobie zrobiła.

Alice

Przykro mi. powiedziała z bólem. Nie mogła tak. Nie potrafiła żyć skłócona.

Gość

Wzięła głęboki oddech, - dobra...nie potrafię żyć skłócona...a tym bardziej z tobą - zaczęła, - przepraszam..i wybaczam - dodała przenosząc wzrok na nią.

Alice

Miałam te same myśli. Ja tez nie potrafię. I również wybaczam.. i przepraszam. powiedziała i delikatnie przysunęła się do Blanki. Nie wiedziała jak ona przyjmie przytulenie, więc nie zaryzykowała.

Gość

Spojrzała jej w oczy i przytuliła ją, bardzo jej tego brakowało. Po chwili ją puściła, - no....to chyba nasza przyjaźń nie jest skreślona? - zapytała.

Alice

Oczywiście, że nie! Uczcijmy naszą zgodę wypadem na ... lody? Ja stawiam! zaproponowała juuż wesoła.

Gość

Uśmiechnęła się i założyła bluzę, - dobrze, chodźmy - powiedziała i wstała z ławki, spojrzała na Alice, - prowadź, bo ja nie wiem gdzie są lody - odparła uśmiechnięta.

Alice

Dobrze. powiedziaął i wzięła ją za rękę (żeby nie było, że A. ma zapędy xD Ja tak zawsze z przyjaciółką chodzę xD o.O). Podążała w stronę kawiarni.

<zt>

Gość

Idąc zamyślona dotarła do parku, rozejrzała się wokoło, była już tu, spotkała się kiedyś z Alice. Nie wiedziała po co tu przyszła, ale skoro jest to skorzysta i odpocznie trochę. Ruszyła dalej i podziwiała widoki.

Gość

Jechał na desce i że akurat rozwiązały mu się sznurówki przeniósł wzrok na ziemię, aby mu się w kółka nie wplątały. W ostatniej chwili katem oka spostrzegł dziewczynę. Wyhamował. Sorki. Nie skupiłem się na drodze. zeskoczył z deskorolki. Podrzucił ją i wcisnął sobie pod pachę. Czy da się Pani w ramach przeprosin zaprosić do kawiarni? zapytał.

Gość

Odwróciła się słysząc ze ktoś do niej mówi, przez chwilę nie wiedziała o co chodzi, - Yy... - zacięła się, - dobrze - odpowiedziała z uśmiechem i przyjrzała mu się, - Blanka - przedstawiła się podając rękę.

Gość

Dorian. Nowy. powiedział z uśmiechem. Ah... ten włoski akcent nie dawał mu żyć. Przez cały czas obawiał się, że zostanie wyśmiany. Ale Ty już poprowadzisz.

[byle tylko nie do kawiarni, bo jestem tam z Carlą ;P]

Gość

- Miło mi cię poznać - uśmiechnęła się, - jesteś Włochem? te akcent charakterystyczny... - powiedziała i poprawiła włosy, - ok to chodź - dodała i ruszyła w stronę miejsca gdzie można się napić i może nawet potańczyć.