Mały park

Annie

Łzy cisnęły jej się do oczu.Ale nie chciała płakać.
-Popatrz wiewiórka-powiedziała nagle. Tak bardzo nie chciała być jego utrapieniem.

Mike

Uśmiechnął się kątem ust widząc rudą wiewiórkę. Miała śliczną kitkę.

Annie

Przez chwilę obserwowała wiewiókę. Była taka mała, ruda i puszysta. Przez chwilę patrzyła w ich stronę po czym wbiegła na drzewo.
-Jaka ona pocieszna-powiedziała obserwując ją uważnie.-Lubisz zwierzęta.?-spytała.

Mike

Tak lubię psy. Byłem na nie skazany dzięki siostrze - powiedział z uśmiechem.
A ty lubisz zwierzęta - zapytał się.

Annie

-Owszem-odparała przenosząc wzrok na chłopaka-W sierocińcu opiekowałam się szczenięciem, które nam podrzucono.

Mike

Nie rozumiem po co ludzie biorą zwierzęta i potem je wyrzuca - powiedział.

Annie

Spojrzała mu w oczy.-Niektórzy ludzie nie mają uczuć.Nie ważne, czy chodzi o zwierzęta, czy o ludzi..-powiedziała a jej głos się załamał.

Mike

Był przygotowany na to, że dziewczyna zacznie płakać.
Nie martw się już nigdy nikt cię tak się skrzywdzi - powiedział.

Annie

Uśmiechnęła się się kącikami ust.Tym razem z jej oczu nie popłynęły łzy. Patrzyła chwilę na chłopaka, po czym znów zerknęła na wiewiórkę.
-Możemy zobaczyć resztę parku?-spytała.

Mike

Jasne - powiedział po czym wstał z ławki i pomógł wstać dziewczynie.

Annie

-Dziękuję-powiedziała grzecznie, gdy pomógł jej wstać z ławki. Szła obok chłopaka rozglądając się po parku.Po chwili wyprzedziła go o dwa kroki, bo zaciekawiła ją sterta ruszających się liści. Nagel wyskoczył z nich zając. Dziewczyna odskoczyła do tyłu wpadając na chłopaka tak, że uderzyła głową w jego bark.- Przepraszam..-wyszeptałą nie odsuwając się nawet o centymetr.

Mike

Nic się nie stało - powiedział z uśmiechem.

Annie

Odchyliła po chwili głowę. Spojrzała na chłopaka i powędrowała za jego wzrokiem. Przed nimi stał mały zajączek. No tak-powmyślała sobie-jaki wstyd.Poczuła, że rumieńce wstępują na jej policzki. Powoli odsunęła się od chłopaka i odwróciła do żajączka. Kucnęła:
-Popatrz malutki jak mnie nastraszyłeś.-powiedziała delikatnie szmyrająć go za uchem.

Mike

Uśmiechnął się pon nosem.
Chyba zwierzęta cie lubią, bo przeważnie zające zawsze uciekają - powiedział.

Annie

Odwróciła się do chłopaka i posłała mu uśmiech. W tym momencie zając uciekł.
-No nie wiem -powiedziała wstając- ten tez już zwiał.