Mały park

Alice

Przyjechała na rolkach i zaczęła robić przeplatanki i inne wariactwa. Nagle zaczęło ją coś uwierać. Usiadła na ławce zdejmując rolkę.

Gość

Przyszła a raczej przyjechała na rowerze do parku, miała zamiar trochę pojeździć by się zmęczyć. Pojechała dalej i rozglądała się wokoło, bardzo spodobało się jej tutaj.

Alice

Popatrzyła na dziewczynę i krzyknęła: Uważaj! Na środku ścieżki szedł ślimak. Tak, Alice jest baardzo dziwna. Popatrzyła na dziewczynę z niewinnym usmieszkiem.

Gość

Na krzyk dziewczyny zahamowała ostro i wylądowała na trawie. Krzyknęła i spojrzała na ślimaka, aż miała ochotę jej coś zrobić, przez głupiego ślimaka ona wylądowała na trawie, cała bluza była zamiast biała to zielona. Wstała i otrzepała się, - Dzięki!! - powiedziała głośno i zaraz po tym zaczęła się śmiać.

Alice

Uśmiechnęła się ponownie niewinnie. Przepraszam, nawyk przez brata. Mike zawsze robił mi ten dowcip. powiedziała śmiejąc się. Podeszła, a raczej poskakała na jednej rolce do dziewczyny. Wyprać Ci bluzę? zapytała spoglądając na nią. Uśmiechnęła się serdecznie.

Gość

Przestała się śmiać, - Mike to twój brat? - zapytała, była zaskoczona że tak szybko spotkałą jego siostrę. - Nie, spoko i tak miałam ją prać - uśmiechnęła się, - Blanka - podała jej rękę.

Alice

Tak, mój brat. Coś w tym dziwnego? zaśmiała się. Popatrzyła na nią. Alice.. uścisneła dłoń.

Gość

- Nie nic, był u mnie w domu - odpowiedziała z uśmiechem i podniosła rower. Jej włosy nawet się jej podobały, były takie inne, widać ze dziewczyna ma swój styl.

Alice

Czyżbyś mu uległa? popatrzyła ciekawie. Cóż, znała wiele dziewczyn, które kochały się w jej bracie.

Gość

Zarumieniła się, - spędziliśmy bardzo miło noc.... - odpowiedziała uśmiechając się, - ja nigdy nie czułam takiego czegoś do żadnego chłopaka, on chyba też coś do mnie czuje...tak mi powiedział - dodała nadal się uśmiechając. - Masz fajne włosy, podobają mi się - powiedziała.

Alice

Dzięki, Mike'a zawsze irytują. stwierdziła z grymasem młodszej siostry. Uśmiechnęła sie.

Gość

- Domyślam się, ale są fajne, widać że masz swój styl, jesteś sobą - uśmiechnęła się i wsiadła na rower, - a jeśli chodzi o tego ślimaka...to udajmy ze tego nie było - zaśmiała się.

Elena

Wędrowała po okolicy, aż w końcu wylądowała tutaj. Przez cały ten czas pieszej wycieczki była zamyślona, więc dopiero teraz ocknęła się i rozejrzała dokoła. Park był naprawdę piękny. Usiadła na najbliższej ławce, przymknęła oczy i zaczęła przysłuchiwać się odgłosom rozbrzmiewającym wokół niej.

Carla

Spacerując po parku rozmyślała o swoim życiu. Nagle poczuła ból w stopie. Skrzywiła się i czym prędzej usiadła na pobliższej ławce i sprawdziła co jest nie tak. Oczywiście, kamyczek. Ale jak mogła go wcześniej nie czuć? Nieważne. Zerknęła na dziewczynę siedzącą obok. Chciała wstać i iść dalej, ale że było jej zbyt wygodnie to została. Założyła noge na nogę. - Hej. - przywitała się.

Elena

Otworzyła oczy i spojrzała na dziewczynę. - Cześć. - powiedziała uśmiechając się kątem ust.