Sala nr. 12

Gość

- jak sobie życzysz - uśmiechnęła się i delikatnie musnęła go w usta, - może być - zapytała i usiadła obok jego łóżka. Uśmiech nie schodził jej z twarzy, teraz tylko czekała aż będzie mógł wrócić do domu.

Garrus

Do sali wszedł lekarz. Mam informacje dotyczące pacjentów. Będą mogli wyjść niestety dopiero po świętach. Przykro nam bo zachodzi taka sytuacja że Pan Gariss musi dłużej zostać ponieważ stan jego jest tylko dopuszczający a wolimy nie rozdzielać braci, więc prosimy o zgodę aby Pan Garrus został razem z bratem. Pani.. Blanko? Wyraża Pani zgodę?.

Alice

Fuknęła cicho patrząc z nienawiścią na Garrusa. Phi... Ja jakbym była Garissem nie chciałąbym go tutaj. pomyślała i przewróciła oczami. Nie cierpiała go.

Gość

Przeniosła wzrok na lekarza a następnie na Garrusa, - jeśli będzie chciał, niech zostanie, ja nie mam nic przeciwko - powiedziała z uśmiechem.

Garrus

Zostane z bratem żeby sam nie siedział. Przynajmniej razem święta spędzimy. uśmiechnął się i podniósł się na łokciach.

Gariss

Całą ta rozmowe słuchał. Od dłuższego czasu nie spał. Czuł się dużo lepiej. Alice... Przytul mnie powiedział cicho do Alice i złapał ją za rękę. Na święta idź do rodziny, my tu jakoś sobie poradzimy. popatrzył na nią tak jakby ją błagał żeby nie siedziała przy nim na święta tylko żeby się bawiła.

Alice

Przytuliła go. Jednak wiedziała, że nie zniesie myśli swiąt bez niego. Jeszcze jak już ma dla niego prezent xd. Popatrzyła tępo w ścianę. Znów rozbolał ją łeb.

Gość

Uśmiechnęła się i spojrzała na Garrusa, - a ty jaki prezent byś chciał, co? - zapytała, wiele czasu spędziła nad wymyślaniem czegoś lecz nie mogła sie zdecydować.

Garrus

Też nie mam do tego głowy ale.. ja mam prezent, a raczej pomysł na niego uśmiechnął się cwanie. Przepraszam ale nie mam żadnej dla Ciebie pomocy.

Gariss

Bracie... Aż się boję za Blankę. Jak tak mówisz to najczęściej coś wymyśliłeś zaczął się śmiać.

Gość

- Łeee....a jak kupię coś co ci się nie spodoba? - powiedziała i westchnęła. Miała pustkę w głowie. Spojrzała w jego oczy, - ty jesteś dla mnie największym prezentem - powiedziała.

Gariss

Blanka wierz mi on nie ma dużych wymagań. Nie musisz wznosić się na szczyty z tym prezentem. znał bardzo dobrze swojego brata i mówił za niego.

Gość

Po chwili wpadła na pomysł, od razu uśmiechnęła się szeroko, - chyba już wiem - zaśmiała się.

Alice

Poczuła się... niepotrzebna w tej rozmowie. Ja pójdę. Mam ... problemy w domu. stwierdziła myśląc o histerycznym psie. Wstała i zamierzała wyjść. Jak coś to pisz. mruknęła.

Gość

- Alice wychodzisz? - zapytała nieco zdziwiona. - Zobaczysz spodoba ci się - powiedziała zwracając się do Garrusa.