Centrum handlowe

Annie

-No to nie wiem-rozłożyła bezradnie ręce-A Ty co byś chciał .?-spytała.

Mike

Nie wiem - powiedział.
Nie lubię tego święta. Może mi nic nie kupuj - zaproponował z uśmeichem.

Annie

-Jesteś niemozliwy-powiedziała i ruszyła w dział dodatków.

Mike

Dzięki - powiedział i ruszył za dziewczyną.
A ty co chcesz dostać - zapytał się z uśmeichem.

Annie

-Klucze do naszego mieszkania-powiedziała niby nic. Już ten temat chyba kiedyś przerabiali.

Mike

Westchnął.
Pooglądaj tu sobie wszystko i mi powiedz czy coś ci wpadło w oko. Dobrze - zapytał się z uśmiechem

Annie

-Dobrze -odpowiedziała i ruszyła w stronę sukienek i takich tam róznych. Wpadła jej w oko czarno fioletowa z bufkami i wysokim stanem.BArdzo elegancka-Mike co o niej myślisz.?-spytała chłopaka.

Mike

Z bufami - zapytał się. Ech on nie lubił takich sukienek, ale skoro dziewczynie się podoba.

Annie

-Mhm..Mnie tez szczególnie się nie podobają-powiedziała i odłożyła sukienkę.-MAsz już dość-powiedziała niby pytając. Chwyciła go za rękę i wyszła ze sklepu.-Mike -powiedziałą słodko-Nie mamy żadnego wpólnego zdjęcia..? powiedziała pytając.

Mike

No wróćmy do tego sklepu. Może coś fajnego się znajdzie - powiedział z uśmiechem. Jeśli będzie musiał polubi zakupy.

Annie

Spojrzała na niego. -Może do innego.-powiedziała.Sam już nie wiedziałą co robić.

Mike

To prowadź - powiedział z uśmeichem. Dla niej jakoś to przeboleje.

Annie

Weszła do klepu z pamiątkami i starociami. Pierwszy jaki się nawinął. Chwyciłą chłopaka mocniej za rękę.

Mike

Chłopak nic nie mówił tylko się rozglądał. Zastanawiał się po co ona go przyprowadziła do takiego sklepu ze starociami.

Annie

Rozglądała się nic nie mówiąc. Jej uwagę przykuła niewielka szkatuła z pozytywka. Podobną miały z Sam w sierocińcu. Westchnęła i odwróciła się do chłopaka-Mike, ja chyba na prawdę jestem jakaś wybrakowana. Stwierdzam, że chyba nie lubię zbytnio zakupów.-powiedziałą lekko unosząc kąciki ust.