Centrum handlowe

Lisa

- Słabe ciosy, słaba obrona = siniaki. Jak nie gorzej. - ruszyła za chłopakiem. - Poza tym jakoś źle się czuje w "kobiecej skórze". - skrzywiła się lekko.

Matt

-To trzeba b yło zostać facetem-prychnął z usmiechem. Zatrzymał się przed krawatami .

Lisa

- No operacji robić sobie nie będę. - żachnęła się biorąc od Matt'a ich rzeczy. - Wybieraj. - usiadła na pufie stojącej obok.

Matt

-Myślałem, że Ty dokończy.-powiedział pokazując jej pięć krawatów , które najbardziej przypadły mu do gustu.

Lisa

- Ugh... - przyjrzała się wszystkim z osobna. - Ten. - wybrała jeden z samego środka. Był z tych wszystkich średni. - Środkowy. - uśmiechnęła się.

Matt

-Ok- powiedział i wpakował go spowrotem. -Jeszcze Twoje buty -dodał przelotnie zbierając ich rzeczy w stronę butiki mieszczącego się na drugim końcu sklepu.

Lisa

Jęknęła i powlekła się za chłopakiem.
- Przez te zakupy się załamie. - wymamrotała sama do siebie. Dobrze, że chociaż tańczyć jako tako umiała. xD

Matt

Przechodził pomiędzy pólkami i szukał czegoś. -Retro..-mruknął pod nosem. _lisa rozejrzyj się-dodał.

Lisa

Wymamrotała coś pod nosem i zaczęła szwędać się między pułkami. Ugh, żeby tutaj było chociaż coś ciekawego... Zauważyła szylt innego sklepu.
- Ale potem idziemy to adrenaliny! - mieszanka pumy, nike, adidasa itd. To jest sklep! No nic idę dalej. Zauważyła jakieś czarne szpilki, które co prawda jej się nie podobały, ale pasowały dosyć do sukienki. xd

Matt

Znalazła coś w klimacie. Rozejrzał się za dziewczyną.Buty były ładne , ale czy nie za wysokie.-Lisa masz coś.?-spytał pokazując jej czarne delikatne i wysokie szpilki (zgódź się na nie w efekcie xD.)

Lisa

- W sumie to nie. - mruknęła podchodząc do chłopaka. Szpilki były całkiem znośne. Miała tylko szczerą nadzieję, że się w nich nie wywali. xP Dobra tańczy, trenuje kickboksing to i ze szpilkami sobie poradzi!

Matt

-Co powiesz na te.?-spytał pokazując dziewczynie buty i podając do ręki by mogła im się przyjrzeć. -Przymierz zaproponował.Sam był ciekawy . Wyobrażał sobie dziewczynę w kreacji.Westchnął.

Lisa

Lekko się skrzywiła, ale posłusznie wsunęła na nogę szpilki. Zapieła je zgrabnym i szybkim ruchem po czym w nich ustała. Mhm, nawet wygodne. I szybke do zakładanie i zdejmowania. Po jej twarzy przemknął niewidoczny, diaboliczny uśmieszek.

Matt

-I jak?- spytał podając jej rękę by przespacerowałą się w nich.Według niego leżały świetnie.

Lisa

- Całkiem ładne, nawet wygodne jak na takie coś. - skrzywiła się lekko. - A co najważniejsze - tutaj podniosła palec. - szybko się je zakłada i zdejmuje. - wyszczerzyła się w uśmiechu. - Chyba biorę.