Barwna łąka.

Anastazja

- Mam nadzieję, ze jeszcze się zobaczymy? Chętnie obejrzę twój dom. - powiedziała do niego otwierajac oczy. zadziwiajace było to, ze dziewczyna nadal nie puściła jego dłoni. Może sie zauroczyła? Ona sama tego nie była pewna.

Seth

- Pewnie, że się zobaczymy. Nie odpuszcze Ci. - wyszczerzył się w uśmiechu. - A dom chętnie też pokaże^^

Anastazja

Przejechała druga dłonią po jego włosach - Co ty z nimi robisz, że są takie miękie? - zapytała z ciekawością. Oczepała go ze śniegu przy okazji.

Seth

- Hmm... w sumie to nic. No chyba, że to że je roztrzepuje. - yśmiechnął się do dziewczyny.

Anastazja

Wytknęła mu język, puściła wreszcie jego dłoń. Usiadła. Zrobiło sie jej cieplej - Może mały spacer? Przy okazji odprowadzisz mnie do domu. - mruknęła wstając. Zaczęła się otrzepując ze śniegu.

Seth

Wstał bez słowa i również się otrzepał. Sam oczywiście jak to on odprowadziłby dziewczyne czy tego chce czy nie.
- Gdzie?

Anastazja

- Ja zaprowadzę. - mruknęła do niego łapiąc jego rękę. - Cóź, jakos sie odzwyczaic sie nie moge od twojej dłoni. - powiedziała z przyjaznym uśmiechem.

Seth

- Och, jak mi miło. - stwierdził żartobliwie z szerokim uśmiechem i poszedł razem z dziewczyną do Jej domu.

Noah

Przyszedł tutaj razem z Tamarą, przystanął przy drzewie. Oparł się o nie. Włożył swe dłonie do kieszeini, obserwował dziewczynę.

Gość

Brunetka poszła dalej. Przystanęła na środku łąki. Rozejrzała się i wzięła kilka głębokich wdechów. O tak, kochała naturę i była wrażliwa na jej piękno. Szkoda, że nie wzięła aparatu.

Noah

- A więc w dobre miejsce Cię zabrałem? - zapytał zakładajac na głowę kaptur, jemu wyjątkowo zrobiło sie strasznie zimno.

Gość

Dziewczyna obróciła się w stronę chłopaka.
- O, tak. - odparła krótko. Doszła do niego, nie chcąc wyjść na obrażoną czy cokolwiek innego. Przystanęła obok.

Noah

Wyjął jedną dłoń z kieszeni, w palce złapał jej lok. Zaczął się nim bawić, delikatnie i ostrożnie obracał do w palcach. Uśmiechnął sie figlarnie.

Gość

Dziewczyna posłała chłopakowi krótkie spojrzenie ciemnych oczu. Była bardzo skryta i nie zamierzała wyjawić mu swoich uczuć. Dopiero teraz spostrzegła, że wszędzie wokół padał śnieg.

Noah

Nie wiedział kompletnie co powiedzieć, ale nagle wpadł na pomysł. Choć dziewczyna mówiła że nie nawidzi zimna, on jednak zaryzykował. Yformował śnieżkę, odszedł kawałek od Tamary i rzucił w nią.