Barwna łąka.

Mike

Uśmiechnął się kątem ust. jednak on zawsze ma racje.

Matt

-Przejdziemy się -spytał-Wiesz lubię to drzewo ale czhyba pora na zmianę Smile

Mike

To dobry pomysł - powiedział z uśmeichem. Wstał z drzewa (przypuśćmy, ze na nim siedział) i czekał na chłopaka

Matt

Ruszył w ślad za chłopakiem.
To gdzie idziemy .? -spytał.- Zdaję się na Ciebie -wyprzedził jego pytanie.

Mike

Nie no myślałem, że to ty coś wymyślisz.
Może tak po prostu będziemy szli przed siebie - powiedział z uśmeichem.

Matt

W udpowiedzi uśmiechnął się i szedł za chłopakiem.
-Jak tam z Blanką .?- spytał.

Mike

A dobrze nawet bardzo dobrze - powiedział z uśmeichem.
A ty znalazłeś swoją drugą połówkę - zapytał się.

Matt

-Hmn.. znaleść owszem. -powiedział po czym się zamyślił- Ale dużo się musiało wydarzyć, żeby znaleśc tą jedyną..tyle, że jeszcze nie jesteśmy razem..-dodał z lekkim grymasem.- Nie ma tyle szczęścia co Ty ;D

Mike

no to trzymam kciuki aby się wam udało - powiedział z uśmiechem. Tak Mike to ma zawsze szczęście.

Matt

-Dzięki -odpowiedział i przypomniał sobie wszystko co się musiało wydarzyć, żeby poznać tę jedyną. Westchnął.- Jak wszystko pójdzie dobrze , to może wybierzemy się gdzieś w czwórkę.?

Mike

Jasne możemy - powiedział z uśmiechem.
A jak się nazywa ta twoja jedyna - zapytał.

Matt

-Elena..-powiedział prawie szeptem. Uważał na wszystko co robi i mówi ,aż do przesady. Czuł jak nigdy , że to Ta.

Mike

Co ty tak cicho mówisz. Przecież nikt nas nie podsłuchuje - powiedział z uśmeichem.

Matt

-Wiesz nie chce zapeszać- powiedział z uśmiechem.

Mike

Na pewno się uda, bo co niby ma wam przeszkodzić - zapytał się.
Jeśli jakiś facet się będzie do niej przystawiał ro będzie miał do czynienia ze mną - powiedział szczerząc się.