Annie's Hause

Annie

-Bo wiem, że Cię to boli...-powiedziała, a on nadal patrzył jej w oczy. - Bałam się, że praz to będę Ci się z nią kojarzyć, że będziesz.. Że nie będziesz chciał mnie znac..-wydukała.

Mike

To co się miedzy nami wydarzyło wcale nie będzie się na tobie odbijać. Gdy o tobie pomyślę to zobaczę to zawsze uśmiechnięta dziewczynę, a nie Blankę - powiedział z uśmeichem.

Annie

Otarła szybko łzy. Nie była w stanie sie uśmiechnąć. Nagle wszystko potoczyło się szybko."Rzuciła" mu się na szyję uważając by nie zrobić sobie i jemu przy tym krzywdy. Objęła go mocno. Teraz miał prawo ją znienawidzić.

Mike

Chłopak również mocno ją przytulił. Uśmiechnął się szeroko. Dobrze, że dziewczyna już się uspokoiła.

Annie

Miała mętlik w głowie. Miała więc przestała myśleć.Odsunęła się od niego kawałek i pocałowała go. Wiedziała, że może przypłacić to tym, że już nigdy go nie zobaczy.

Mike

Chłopak zaskoczony odwzajemnił pocałunek. W pewnym momencie przypomniało mu się o Blance. I co teraz będzie. Zachowa się tak jak ona.

Annie

Była zaskoczona, że odwzajemnił pocałunek. Pocałowała go znowu, czując, że to jest najpiękniejsza chwila w jej życiu. Czuła coś do niego. To nie było od tak sobie na spróbowanie..

Mike

Całował ją cały czas. Teraz już nie myślał o Blance. Liczyła się dla niego ta chwila.

Annie

Z czsem jak ją całował uczucie rosło. Odwzajemniała pocałunki czując w klatce piersiowej przyjemny ból hjak gdyby serce chciało z niej wyskoczyć i samo powiedzieć co czuje xD. Zakochała się, pierwszy raz czuła coś takiego. Miała nadzieję, że on nie robi tego tylko dlatego by poprowić sobie samopoczucie.. Wierzyła, że tak nie jest.

Mike

w pewnym momencie przestał ją całować.
Nie wiem czy powinienem - powiedział spoglądając dziewczynie w oczy.

Annie

Doskonale go rozumiała.-Rozumiem..-powiedziała cicho patrząc mu w oczy dodała-Ale chcę byś wiedział, że nie jesteś mi obojętny.. Że cos do Ciebię czuję i uszanuję Twoją decyzję..

Mike

Ja też cię bardzo polubiłem i nie jesteś mi obojętna. Z jednej strony nie jest to fair w stosunku do Blanki, a z drugiej i tak wiem, że nigdy nie będę miał do końca pewności czy ona mnie znowu nie zdradzi - powiedział.

Annie

W odpowiedzi przytuliła go do siebie. -Ty wybierzesz..-powiedziała.Była w stanie na niego czekać.Nie była podobna do Blanki , teraz to wiedziała.

Mike

Oby to nie potrwało długo - pomyślał.
Mam nadzieje, że słusznie wybiorę - powiedział i również mocno ją przytulił.

Annie

Uśmiechnęła się do niego.Odszukała jego dłoń. Teraz miała dla niej zupełnie inne znaczenie. Chwyciła ją w swoja i przygladała jej się chwilę.Naglę uszłyszała gwizd. -Czajnik -powiedziała śmiejąc się.