Annie's Hause

Mike

Chłopak zaparzył 2 herbaty.
Proszę - powiedział podając dziewczynie herbatę. Sam usiadł na blacie i sączył herbatę.

Annie

Upiła łyk herbaty.-Pyszna-powiedziała i pocałowała chłopaka w policzek.Stała obok niego siedzącego na blacie.Usmiech nie znikał z jej tarzy.

Mike

A kiedy zaczynają ci się zajęcia w szkole - zapytał się z uśmeichem. Dalej sączył herbatę.

Annie

Spojrzała na niego i się zamyśliła.-Po jutrze-powiedziała patrząc na kalendarz. Dziś była sobota.-Tak bardzo chcesz się mnie pozbyć.?-spytała figlarnie.

Mike

Tak i to bardzo - powiedział szczerząc się.
No to robię imprezę w poniedziałek - dodał.

Annie

-Imprezę.?-spytała patrząc na niego badawczo.Odstawiła na blan do połowy wypitą herbatę.

Mike

Tylko żartowałem - powiedział śmiejąc się. Wypił do końca herbatę i dał ją do zlewu.

Annie

Gdy odstawił na pustą szklankę do zlewu skorzystała z okazji , że nadal siedział na blacie i przytuliła się do niego.-Ciekawe ilu chłopaków będzie ze mną na zajęciach.?-powiedziała niby od niechcenia.Czekała na jego reakcję.

Mike

Ta ciekawe ile w parku będzie dziewczyn uprawiających jogging - powiedział.
Chyba zacznę biegać - dodał po chwili.

Annie

Westchnęła-Wygrałeś..Ale nie będziesz biegał.-powiedziała odsuwając się od niego. Chwyciła szklanki i zabrała się za zmywanie.-Na moim roku są same dziewczyny-rzuciła niby od niechcenia.

Mike

Hmm no to będę wpadał na uczelnie parę razy na dzień - powiedział szczerząc się.

Annie

Udała że tego nie słyszy.-Tak tylko pamiętaj o czerwonych rózach i czekoladkach, dziewczyny na to lecą-powiedziała wycierając ręce w ręcznik. Przechodząc obok wieży włączyła muzykę. Ruszyła przed siebie.

Mike

Mi wystarczy mój urok - powiedział z uśmeichem. Zszedł z blatu i poszedł do salonu. Usiadł na kanapie.

Annie

Zamknęła się w sypialni. Wiedziała, że za nią nie poszedł.Może mówił serio. Odkopała na dnie walizki zdjęcie z sierocińca. Miała te bardzo dziecięce i te z okresu przed śmiercią przyjaciółki.Zaczęła wspominać jak debatowały na temat chłopaków. No tak dostają co chcą , a potem już im się nie chce. Wywróciła oczami. Usiadła pod grzejnikiem opierjąc czoło na podkulonych nogach. Wszystko się zmieniło.Musiała przywyknąć.

Mike

Chłopak wstał z kanapy i podszedł do drzwi sypialni. Zapukał w drzwi.
Mogę wejść - zapytał się.