Annie's Hause

Annie

Sama nie wiedziała co ma w lodówce. Właścicielka mówiła coś o potrawce z kurczaka i ryżu w pudełkach.-Coś dobrego- odpowiedziałą z uśmiechem.

Mike

Nie śmiem w to wątpić - powiedział. Teraz już byli w kuchni.
To co mam robić - zapytał się po chwili.

Annie

-W lodówce stoi garnek z potrawką z kurczaka-pokierowała go-Trzeba to podgrzać. Sama sięgnęła po pusty garnek i nalała do niego wody by wstawić ryż.Patrzyła jak chłopak przygotowuje potrawkę. -To trzeba mieszać z uczuciem-powiedziała i chwyciła go za dłoń której trzymał kopyść.

Mike

Dobra dobra ja tylko umiem przygotować sobie kanapki więc się uczy - powiedział z uśmeichem. Teraz mieszał tak jak mu dziewczyna kazała.

Annie

Odcedziła ryż i nałożyła na tależe. Wyjłęła dwie łyżki. Jedną wsadziła do garnka z potrawką. Nabrała trochę na spróbowanie.-Mnie smakuje-powiedziała i podetknęła mu łyzkę pod nos- A Tobie?- spytała.

Mike

Chłopak spróbował.
Hmm pyszności - powiedział uśmiechając się.
Wiesz musisz mnie nauczyć gotować - dodał z uśmiechem.

Annie

Uśmiechnęła się w odpowiedzi. Nałożyła potrakę na ryż i podała mu tależ.-sama wzieła swój i sztućce i usiadła przy stole-Smacznego-powiedziała podsuwając mu swoja łyżkę pod nos z zamiarem nakamienia go.

Mike

Chłopak zjadł to co mu dziewczyna podała i sam zrobił do samo.
A teraz Annie otworzy buzie, bo samolocik chce wlecieć - powiedział śmiejąc się.

Annie

Chichocząc przyjęła porcję podana przez Mike'a. Karmili się tak, aż wszystko zniknęła z tależy.-To ja pozmywam-powiedziała wstając od stołu.

Mike

A może ja to zrobię - zaproponował. Zebrał talerze i dał je do zlewu.

Annie

-Jeśli chcesz-powiedziała do niego.-To ja Cię poobserwuję -dodała nagle i wlepiła w niego swoje kocie zielone oczy.

Mike

Chłopak zaczął zmywać. Kiedy skończył zapytał się dziewczyny.
To co teraz robimy - zapytał się.

Annie

-To na co masz ochotę -odpowiedziała. Nie miała pomysłu. Mogliby się przejśc, albo siedzieć w domu. Mogli robić wszystko i nic..

Mike

Hmm może pójdziemy na plaże - zaproponował z uśmeichem. Nie chciał już siedzieć w domu.

Annie

Uśmiechnęła się. Myślała, że na dziś dośc już ma wody.-Tylko cos spakuję- powiedziała i wsadziła do torby komórkę i inne bibeloty.-No to chodźmy-powiedziała łapiąc go za rękę.

\\to pisz pierwsza gdzie chcesz (; \\