Annie's Hause

Mike

*zaraz spadam*

Pod jakim względem - zapytał się. No wiesz pracuje i to wszystko - powiedział.

Annie

-Pracujesz.?-spytała zdziwiona-A gdzie.? Chciała wiedzieć. Ona sama była bezrobotna jak na razie.

Mike

Jestem w policji, ale bardziej tym od papierów - powiedział.
Coś jeszcze chcesz wiedzieć - zapytał się.

*ide do jutra*

Annie

Przeniosła wzrok na niego. Miał pracę. Nie mogła sie do niczego przyczepić.Jednak miała wrażenie, że zrobił sie inny niż , gdy go poznała.Poczuła jak chwycił ją za dłoń.Przysunęła ją do policzka i przymknęła oczy.Myślała chwile o tym wszystkim, gdy nagle jej mysli przeszły na Setha. Z oczu popłynęła jej łza. Chwilę później zasnęła.

\\noo paa do jutra Wink

\\

Mike

Delikatnie wytarł jej łzę by jej nie obudzić. Spojrzał na nią. Była taka piękna gdy spała. Zaczął bawić się jej włosami. Robił wszystko ostrożnie by jej tylko nie obudzić.

Annie

Obudziła sie chyba po dwuch godzinach. Gdy otworzyła oczy zobaczyła nad sobą jego twarz. Zarumieniła sie lekko-Przepraszam..przysnęło mi się-powiedziała.

Mike

Nie ma sprawy - powiedział z uśmeichem i pocałował ją.
Wyspałaś się - dodał.

*sprzątam wiec bede za 10 min *

Annie

Usmiechnęła się doń. Ciekawa była co robił przez te dwie godziny. Wsparła się na łokciach.W ogóle sie nie ruszył. Obok niego leżała do połowy zjedzona tabliczka czekolady. Biedny-pomyslała-musiało mu sie nudzić.Spojrzała na niego z bliska. Jego anielskie rysy wskazywały na dużą cierpliwość.Położyła dłoń na jego policzku i znów przymknęła oczy.

Mike

Chłopak również przymknął oczy. Opuszkami palców dotknął jej policzka i uśmiechnął się. Myślał o wszystkim co wydarzyło się w jego życiu.

Annie

Wyobraziła sobie, że tak miałby wyglądać każdy dzień do końca życia. Zachichotała. Pocałowała go w czoło. -Koniec tej czułości-powiedziała patrząc mu w oczy-bo jeszcze trochę i nam się znudzi-dodała usmiechając się promiennie.

Mike

Tak masz racje - powiedział z uśmeichem.
To co robimy teraz - zapytał się.

Annie

-Zrobimy porządny posiłek-powiedziała patrząc na niego-A jak zjemy-dodała z naciskiem na zjemy chociaż wcale nie miała ochoty, ale wiedziała , że w takim momencie juz jej się nie oprze-to możemy się gdzieś przejść.-zaproponowała.

Mike

No nareszcie coś♥ zjesz - powiedział szczerząc się.
Potem posiedzimy w domu, a wieczorem może zabiorę cie na kolacje - zapytał się.

Annie

No to się wkopałam -pomyślała o wizji kolacji. -No dobrze ..-westchnęła nie chcę robić mu przykrości. Z drugiej zaś strony było to trochę romantyczne.Chwyciła go za rękę- No to chodźmy do kuchni-powiedziałą figlarnie.

Mike

Wstał z łóżka i pomógł dziewczynie.
A co będziemy robić na obiad - zapytał się idąc z nią w stronę kuchni.