Annie's Hause

Annie

-Nie-odpowiedziała robiąc smutną mine-ale nie mogłam sie oprzeć pokusie.-dodała z usmiechem.Lubiła gdy tak na nia ptrzył. -Głodny.?-spytała.Dochodziła pora obiadowa.

Mike

Nie - powiedział z uśmeichem.
A ty - zapytał się. O ile wiem nie jadłaś nic od wczoraj - dodał.

Annie

-Troszkę.-przyznała-Ale nie chcę misię stąd ruszyć. Za dobrze mi z Toba-powiedziała przesuwając opuszkiem palca po jego ustach.

Mike

Tak mi z tobą też - powiedział z uśmeichem. Opuszkiem palców przesuwał je w górę i w dół wzdłuż lini kręgosłupa.

Annie

Spojrzała na zegarek dochodziła 15:00. -Musisz coś zjeść.-powiedział nagle-Nie chcę, żeby Alice powiedziała, że Cię głodzę. Chwyciła go za dłoń i chciała iść. Jednak na nic sie to nie zdało.

Mike

Nie obchodzi mnie co powie Alice. Zjem wtedy kiedy mi się będzie podobało. To raczej mi wszyscy będą mówili, że cię głodzę - powiedział z uśmiechem.

Annie

Spojrzała na siebie. -To może jednak się ubiorę-powiedziła cicho

Mike

Rób co chcesz. W każdej sytuacji jesteś piękna - powiedział z uśmeichem.

Annie

Pocałowała go by już nie gadał głupot. Poszła po swojrze rzeczy,przebrała sie wi róciła zmarchewką w ustach. W dłoni trzymała czekoladę.Położyła sie na łóżku, a głowe miała na jego kolanach.

Mike

Przyniosłaś mi coś do jedzenia - zapytał się z uśmeichem.

Annie

-Czekolada jest Twoja-powiedziała podsuwając mu ją pod nos.-Ale prosze Cię ubierz sie, nie chce bys był chory-dodała z troska.

Mike

Czekolada - zapytał się. Ale ja wole marchewkę - powiedział odpakowując pudełko czekolady.

Annie

Odgryzła kawałek i podstawiła mu pod nos-Jak sie ubierzesz to dostaniesz. Słyszysz.?-Martwiła sie o niego . Nadal siedział w samych bokserkach, a jesień była chłodna.

Mike

Sięgnął leniwie po bluzkę i założył ją. Potem leniwie założył spodnie.
Psuje - zapytał się. A teraz marchewa - dodał z uśmeichem.

Annie

Dała mu marchewkę. Leżała z głowa oparta na jego kolanach.Patrzyła chwile w sufit.-Mike, czy Ty cos robisz ze swoim zyciem .?-spytała.Przypomniało jej się jak kiedys rozmawiała z Sam , że chłopak powinien pracować, być inteligentny i pracowity, że ma się starać, a nie liczyć, że wszystko mu pod nos podstawią.