Dom babci Matt'a

Matt

-No dobrze te prośbę mogę spełnić.-powiedział łagodnie i odgarnął jej włosy z czoła. Musnał ją w nie i uśmeichnałsię szerzej.

Camille

- Dzięki, jesteś kochany. - obdarzyła Matta szerokim uśmiechem i położyła głowę na jego barku, delikatnie gładząc go po plecach. Przymknęła oczy i zajęła się rozmyślaniem, a po chwili zasnęła.

Matt

Ułożył ją sobie wygodnie po czym wstał. Ruszyłz nią do sypialni tym razem uważniej stawiając kroki. Położył ją na łózku i nakrył kołdrą. Była taka słodka jak spała.

Camille

W pewnej chwili przebudziła się i przyłożyła dłoń do czoła. Musiała mieć już niezłą gorączkę. Jęknęła zduszonym głosem i wybiegła do łazienki, w ostatniej chwili zdążając. Przypuszczała, że następne dni spędzi w łóżku, ale nie myślała, że będzie się tak fatalnie czuć.

Matt

Stanął od łazienką.
-Camille co jest.?-spytał przyklejając się do drzwi. Jeśli coś jej było mogła mu spokojnie powiedzieć.

Camille

Po paru minutach wyszła i natknęła się na Matta w drzwiach.
- Och, to tylko... Źle się poczułam. - wyjaśniła słabym głosem i pociągnęła go z powrotem do sypialni. Położyła się w łóżku, bo coś się źle czuła i w ogóle.

Matt

-Cam zadzwonię po lekarza. Tak być nie może-powiedział stanowczo łapiąc za telefon. Wybrał odpowiedni numer i czekał. Co jak co ale nie pozwoli jej umierać z powodu choroby.

Camille

- Nie, nie rób tego. Przejdzie mi. - mruknęła błagalnie i wyrwała Mattowi telefon, rozłączając rozmowę. Uniosła się na łokciach.
- Widzisz? Już jest okej. - oznajmiła dość silnym głosem, nie przyznając się, że zaraz opadnie na poduszki, bo jej się kręciło w głowie, nie.

Matt

-Dobrze, ale wole się upewnić -powiedział i ponownie zabrał jej telefon by móc zadzwonić. Wyszedł z pokoju i zadowolony rozmawiał z lekarzem który niebawem miał się zjawić.

Camille

Przewróciła oczami i położyła się z powrotem, przykrywając. Całe szczęście, że miała przy sobie chusteczki, bo przy niezliczonej liczbie jej kichnięć się przydały.

Matt

Wszedł na górę już z lekarzem i przedstawił mu pacjentke(Ty grasz lekarza bo nie mam weny) Usiadł na brzegu łózka i wpatrywałsię w drobną blondynke.

Camille

(Okej, ale i mnie weny brak.)
W każdym razie dziewczyna poprosiła Matta, żeby poszedł sobie zrobić herbaty czy coś, bo go martwić nie chciała, i została sama z lekarzem. On ją zbadał, ocenił, no i zeszła na dół, żeby odprowadzić doktora do drzwi. Miała nadzieję, że Matt w tym czasie nie zapyta go, na co jest chora, ale nigdy nie wiadomo.

N.

Matt · Wysłany: Pon 22:13, 01 Mar 2010 Temat postu:

Zmierzyłlekarza wzrokiem i wescthnał. No ciekawe co Ona mu powie... Podszedł do niej gdy tylko lekarz się oddalił. -I co z Tobą.?-spytał podejrzliwie patrzac jej w oczy.

Camille · Wysłany: Pon 22:24, 01 Mar 2010 Temat postu:

- Zwykłe przeziębienie. - skłamała gładko. Właściwie nie była szczególnie chora, jakaś w miarę lekka grypa, a jako że jej organizm szczególnie odporny nie był, to choroby zazwyczaj przechodziła tak, jakby były dziesięć razy groźniejsze.
- Serio, w porządku. - mruknęła, powstrzymując kaszlnięcie. Uśmiechnęła się do Matta i położyła brodę na jego ramieniu, próbując jakoś uśpić czujność szatyna.

Matt · Wysłany: Nie 0:57, 14 Mar 2010 Temat postu:

-Mam nadzieję,że mnie nie kłamiesz.-powiedział patrzac przed siebbie skoro nie mógł obecnie na nią. Zaprowadził ją do salonu i posadził nakanapie po cyzm udał się do kuchni by wstawić wodę na herbatę.