W środku lasu

Wilczyca

- Już, już - chciała mu powiedzieć, ale powstrzymała się. Opuściła łeb i poturlała nosem piłeczkę maluchowi.

Naxod

Zatrzymał piłkę parwą, przednią łapką po czym przycisnął ją łapą. Wystrzeliła raczej lekko w kierunku Wilczcy.

Wilczyca

Złapała piłeczkę w pysk. Położyła
-Silny jesteś - powiedziała do niego. odrzuciła piłeczkę.

Naxod

Wyszczerzył się dumny i zatrzymał piłeczkę. Potem popchnął ją już czarnym nosem. Spojrzał na sukę.

//Nie wiem czy jeszcze gramy czy nie xD//

Wilczyca

//Nie znudziło się? Bo mi tak... Zacznijmy inną zabawe//

Wzięła piłkę. Podrzuciła ją w powietrze i lekko odbiła w stronę szczeniaka.
-Dasz rade odbijać? - spytała.

Naxod

- Nie wiem. - odpowiedział zgodnie z prawdą minimalnie się krzywiąc. Spojrzał na piłeczkę będącą w górze.

Wilczyca

-Dasz rade. Odbijesz. Teraz! - krzyknęła do szczeniaka, by odbił.

Naxod

Ustał na dwóch łapkach, ale piłka uderzyłą go w głowe. xd Upadł na wszystkie łapy i potrząsnął na boki łepkiem.

Wilczyca

-Nic Ci nie jest?!- krzyknęła w stronę młodego. Podbiegła do niego jak najszybciej.

Seth

Przyspacerował bez większego celu nad jezioro. Nie wiedział jak zawsze co ze sobą zrobić. Szedł tak zamyślony, a w końcu zaczął puszczać kaczki na rozmarzniętym (? xD) już jeziorze.

Gość

Już jakiś czas spacerowała zamyślona po lesie. Nie rozglądała się specjalnie za niczym po prostu szła ze wzrokiem wlepionym w drogę. Pochłonięta myślami nawet nie zauważyła jak ze śniegu zaczęła kierować się bardziej w stronę zamarzniętej powierzchni. Niebawem po tym poślizgnęła się, uderzając plecami zimnego lodu. - Auć! - syknęła, przeklinając siebie w duchu, że akurat niej musiało znowu wydarzyć się coś takiego. Ostrożnie usiadła rozmasowując swój kręgosłup.

Seth

Słysząc jakiś upadek i czyjśc głos rezejrzał się dookoła. Zauważył siedzącą na lodzie dziewczynę. Może coś Jej się stało? Zaczął zmierzać w Jej kierunku szybszym krokiem niż zazwyczaj.
- Nic Ci nie jest? - zapytał kucając ostrożnie przed dziewczyną.

Gość

Spojrzała na chłopaka, który znalazł się niespodziewanie obok niej:
– Chyba nie. Może coś stłukłam, ale dla mnie to nic nowego – mruknęła masując jeszcze przez chwilę plecy. Po chwili podniosła się ostrożnie. Nie poczuła na szczęście żadnego bólu. Westchnęła z ulgą.

Seth

- No mam nadzieję. Jestem Seth. - przedstawił się jak zawsze z uśmiechem. Wyciągnął do przodu rękę.

Gość

- Isabelle. Miło mi Ciebie poznać - uścisnęła jego rękę i odwzajemniła uśmiech. Rozejrzała się ciekawie dokoła, chyba pierwszy raz odkąd tutaj się znalazła.