Barwna łąka.

Gość

- Tak...dzięki tobie, masz jakiś dar pocieszania - uśmiechnęła się i dała mu buziaka z policzek, - gdyby nie ty to pewnie, nadal bym siedziała i zamartwiała się - powiedziała i znów nasypała mu trawy na głowę, - do twarzy ci - dodała.

Seth

- Haha. - mruknął i na nowo strzepnął z głowy trawe. - A no widzisz ma się to coś. - wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu.

Gość

- Noo... - przeciągneła ostatnią literę i przeczesała włosy dłonią, - dobra a teraz cicho - powiedziała i zamknęła oczy, wsłuchiwałą się w śpiew ptaków.

Seth

Na nowo ułożył się wygodnie na ziemi i też zamknął oczy. Ręce miał ułożone za głową.

//Nie było mnie sorry//

Gość

//spoko

//
Wiatr delikatnie powiewał, ptaki ładnie śpiewały, można zapomnieć o wszystkim na łonie natury. Podłożyła pod głowę rękę i dalej słuchała.

Seth

Wsłuchiwał się uważnie w śpiew ptaków razem z Blanką. Zagłuszał to tylko wiatr, ich oddechy i biecie serc.

Gość

Czuła jakby serce chciało jej wyskoczyć, przez chwilę wszystko wydawało się takie piękne, lecz przerwało to gdy poczuła na sowim nosie coś. Ocknęła się i wzięła w dłonie liścia, uśmiechnęła się lekko i oparła na łokciach.

Seth

Słysząc szmery otworzył oczy i ociężale usiadł. Wiząc, że dziewczyna się uśmiecha tak samo się ucieszył. Przynajmnije potrafie kogoś pocieszyć - pomyślał. xD

Gość

Spojrzała na niego, widząc kątem oka jak się poruszył, - jak chcesz to leż - powiedziała. Odwróciła wzrok na liścia i podrzuciła go do góry.

Seth

- Wiem, wiem. Patrze co robisz. - wyszczerzył się w uśmiechu. - Hmm... zabawa liśćmi. A to ciekawe. - uśmiechnął się do dziewczyny krzywo.

Gość

- Wiesz...tyle się dzieje...co z tego ze kocham Mike'a jak nie wiem czy on mnie kocha...moze ma już inną, a ja sie zadręczam, to wszystko takie głupie - mruknęła.
z/w

Seth

//ok//

- Tak miało być. - przypomniał jej. - Z resztą po prostu z nim porozmawiaj. Skąd wiesz może zadręcza sie tak jak ty? Zwykła rozmowa powinna wystarczyć.

Gość

- Nie, to jest już nudne...mam się go pytać czy mnie kocha, czy ma inną? - powiedziała jakby pytając samą siebie. - Mam nadzieje ze szybko o nim zapomnę i będę szczęśliwa - mruknęła.

Seth

- Chodzi o to żebyście po prostu porozmawiali. Nie martw się wszystko się jakoś ułoży. - przytulił ją do siebie lekko, przyjaźnie. Zaraz się odsunął.

Gość

- Nawet nie wiesz ile razy gadaliśmy...i zawsze kończyło się tym ze ja wychodziłam, bo miałam dosyc - odpowiedziała i poczuła ja ją przytulił. Uśmiechnęła się, - parzę? ze tak się odsunąłeś? - zapytała patrząc na niego.