Ławeczka

Mike

Chłopak podszedł do dziewczyny.
On nie dożyje jutra - powiedział. Wydawał się taki fajny. Myślał, ze to bedzie jego kumpel. Teraz miał ochotę mu rozwalić ryj.

Annie

-Mike. Zostaw go .Dla mnie.Mike, czy Ty mnie jeszcze kochasz.?-spytała .

Mike

Oczywiście, ze cię kocham - powiedział i padł na kolana.
Kocham cię i dla ciebie zrobie wszystko więc dzisiaj mu nic nie zrobie - dodał.

Annie

Spojrzała mu w oczy.-Mike..ja ..Kocham Cię-powiedziała i pocałowała go mocno.Chciała by ta złość jutro mu przeszła. Polubiła tego chłopaka.

Mike

Obiecaj, ze już nigdy sie z nim nie spotkasz - powiedział. Jeśli mu tego nie obieca to on nie wie co zrobi.

Annie

Zawahała się bo go polubiła.Ale jeśli to go miało chronić-Obiecuję jesli Ty obiecasz, że nic mu znie zrobisz ani nie powiesz.

Mike

Dobrze, ale jeśli cię z nim zobaczę to naprawdę mu coś zrobię - powiedział. Przytulił ją do siebie.

Annie

Spojrzała w górę bo zaczął poadać śnieg.Zauważyła jemiołę na wysokiej gałęzi-Kocham Cię- powiedziała i gdy on tez spojrzał w górę pocałowała go czule.

Mike

Chłopak odwzajemnił pocałunek.
Ja ciebie też - powiedział. Spojrzał jej w oczy. tak bardzo ja kochał. Zastanawiał się tylko czemu jej tak zalezało by mu nic nie zrobic.

Annie

Wtuliła się w niego i złapała go za dłon.-Wróćmy do reszty-powiedziała-ni8ech te swieta chociaz skoncza sie normlanie-dodała i powoli podniosła sie z kolan. Lekko się chwiała.

Mike

Chłopak wziął na ręce psa. Drugą ręką złapał dziewczynę.
Chodź szkodniku idziemy do domu - powiedział z uśmiechem.

Noah

Przyszedł tutaj razem z Tabrizem i Nathanem, przystanął przy jedne z ławek. Uformował kolejną kulkę, rzucił ją w górę.

Gość

Popatrzył w górę, a kulka spadła mu na łeb. Otrzepał się i szczeknął na Noah'a.

Noah

- Oh, wybacz mi. - powiedział szczerze. Wziął jakiś gruby patyk, spojrzał pytając na Tabriza - Moze niewinna zabawa z patykiem? - zapytał się.

Gość

-Zobaczymy-szczeknął i popatrzył na patyk. Wiedział, że nie długo go chłopak ,,wyrzuci", więc starał się nie kusić losu.
-Trudno, i tak w końcu się mnie pozbędzie.-pomyślał sobie. Myśli nie bolą, przynajmniej tak bardzo jak słowa i czyny.