Ławeczka

Annie

-Dobrze-powiedziała wesoło i cmoknęła go raz jeszcze.-Dziękuję-dodała i kucneła przed psiakiem.

Mike

Mruknął coś niezrozumiałego pod nosem. - Chodź do domu - mruknął. Zaczął żałować, że się zgodził.

Naxod

Lizał dziewczynę z zadowoleniem po rękach. Rzucił chłopakowi przeciągłe spojrzenie, gdy powiedział żeby już wracali. Zachichotał nieco złośliwie i spojrzał na Annie z uśmiechem.

Annie

Wstała i objęła go za ramię.Uśmeichała się zerkając na chłopaka.Nic nie mówiła nie chciała go drażnic.

Janet

Przyszła i usiadła na ławce. Na plecy miała zarzuconą torbę z gitara. Zamknęła oczy , oparła się i zaczęła marzyć.

Gość

Przyszedł do parku ot tak z nudów. Nie potrafił sobie znaleźć tutaj miejsca. Westchnął. no cóż. Usiadł na jakiejś ławce i wpatrywał się przed siebie. Spojrzał po chwili na dziewczynę siedzącą nieopodal jego. Miał ich o dziwo dość.

Janet

Otwarła jedno oko i popatrzyła na chłopaka. Kopnęła ziemię. Otworzyła oczy i zaczęła patrzeć na niebo.

Gość

Przyglądał się dziewczynie lecz po chwili spojrzał przed siebie. Przymknął oczy i westchnął.

Janet

Zaczęło jej się robić nudno. Na szczęście ma rozwiązanie. Wyjęła gitarę i zaczęła grać mrucząc coś pod nosem.

Gość

Wstał i usiadł obok niej. Robił to wszystko ostrożnie by ta nie przerwała gry. - Ładnie grasz - powiedział po chwili.

Janet

-Dzięki , może chcesz spróbować ?-odpowiedziała nie przestając. Nie chciałaby wypaść z rytmu w razie odmowy.

Gość

- Może i bym chciał gdybym umiał - powiedział z uśmiechem. Granie na gitarze nigdy go specjalnie nie fascynowało, ale zawsze można to zmienic.

Janet · Wysłany: Nie 15:12, 14 Mar 2010 Temat postu:

-No to można spróbować-odpowiedziała przyjaźnie się uśmiechając. Podała chłopakowi gitarę.

Camille

Camille postanowiła przyjść, dotlenić się, pomyśleć. Robiła tak zwykle, gdy miała kłopot. Wolnym krokiem zmierzała w stronę parkowej ławki w cieniu drzew. Usiadła na niej, przechyliła się do tyłu i zamknęła oczy. Teraz, gdy lekki, chłodny wiatr smagał jej skórę, nie było już tak duszno. Nawet się nie rozejrzała. Zaczęła rozmyślać, ot tak, żeby się czymś zająć.

Mike

To właśnie tutaj przybył po wyjściu z domu dziewczyny. Usiadł pod jakimś drzewem. Akurat na przeciwko dziewczyny.
Przymknął oczy. Nie miał ochoty podchodzić i przepraszać czy coś w tym stylu, bo on tego nigdy nie robi.