Mieszkanko Cam.

Camille

- Żeby wymyśleć coś dla mnie, a potem zastanowię się nad nagrodą. - zaśmiała się melodyjnie. Nie zamierzała na razie się łamać, przynajmniej na razie.

Mike

- A obiecałaś od razu nagrodę - mruknął pod nosem. O nie od nie zamierał się dzisiaj po raz kolejny przełamac.

Camille

Pokiwała głową.
- Nie obiecywałam jej wcale, a to, że ją dostaniesz, to moja dobra wola. Najpierw ty, a potem możemy się zastanowić, jak z tą nagrodą będzie. - odpowiedziała i uśmiechnęła się do niego nieco złośliwie.

Mike

Dobra może nagroda jest warta. Przysunął się do niej i musnął ją namiętnie w usta. Po chwili odsunął sie. - To jak z tą nagrodą? - zapytał.

Camille

Nieco ją zdziwił, bo się nie spodziewała, że się przełamie. A do tego w taki sposób.
- A jak ma być? Pewnie, że będzie. - odpowiedziała i pocałowała go, splatając dłonie gdzieś na karku blondyna.

Mike

Odwzajemnił pocałunek i uśmiechnął się jednak po chwili spochmurniał. - I tylko tyle za wypicie całego kubka herbaty? - zapytał.

Camille

Znowu się roześmiała. Chyba miała dobry humor.
- Nikt nie powiedział, że tylko tyle. Chyba że tego chcesz. - odpowiedziała, wytykając mu język. Nie czekając jednak na odpowiedź, zaczęła kolejny pocałunek, po drodze gubiąc normalny rytm bicia serca.

Mike

Odwzajemnił pocałunek i znowu zaczął coś mówić. - Pewnie, że nie chce - powiedział i pocałował ją delikatnie.

Camille

- No tak, ale my tu się będziemy całować, a dzień leci. - odpowiedziała tonem, który mówił trochę takie 'I co z tego wyniknie, że trochę się poprzytulamy?'. Bo właściwie sama nie wiedziała, co, a jak zamierzał to traktować jako zabawę, to ona nie chciała.

Mike

- A co masz jakieś strasznie ważne zajęcie? - zapytał patrząc na nią. Odsunął się od niej. Skoro nie chciała to nie. Nie będzie naciskał.

Camille

- Tak. Chcę wyjechać, i wiem, gdzie. - odpowiedziała i wstała. Pociągnęła go do przedpokoju.
- Jedziesz ze mną. Mały domek nad morzem, na skraju lasu. Cztery, pięć dni. - oświadczyła i założyła buty, zarzuciła na ramię kurtkę i czekała, aż i blondyn się ubierze. Nie zamierzała się pakować, bo coś się wymyśli, nie?

Mike

- Taaak już☻ pedze - powiedział kładąc się na kanapie. Taa już mu się chce jechać.

Camille

- Nie chcesz? Jesteś pewien? - odpowiedziała, wchodząc do pokoju. Miała pomysł, co może zrobić, żeby z nią pojechał.
- A jak za to też będzie nagroda? - zapytała w końcu, przytulając się do niego ładnie.

Mike

- Ty jesteś okropna. Myślisz, że możesz mnie tak zawsze przekupić ? - zapytał wstając powolnie z kanapy. Ubrał się i ruszył w stronę wyjścia.

Camille

Pokręciła przecząco głową.
- Ja nie myślę, ja to wiem. - odpowiedziała z szerokim uśmiechem i przypomniała sobie o czymś. Powiedziała mu, żeby zaczekał, i zostawiła komórkę na kanapie. Nie chciała sobie psuć humoru tłumaczeniem się komukolwiek.
- Gotowa. - oświadczyła, wracając.