Dom Mike'a 35/7

Annie

-Nie wiem -odpowiedziała również szeptem-Ale mam wrażenie, że jeszcze chwile i zabie mnie wzrokiem.

Mike

Ciekawe tylko czemu - odpowiedział jej szeptem. Jeszcze raz przyjrzał się siostrze. O co jej chodzi - pomyślał.

Annie

Spojrzała na Alice.Może powiedziałam coś nie tak pomyślała. -Mike..ona chyba mysli, że coś Ci zrobiłam.Taki nie w sosie jesteś-powiedziałą cicho.

Mike

Spojrzał na siostrę ze zdziwiona mina. no tak może chłopak był trochę nie w sosie, ale to nie z powodu Annie.

Alice

Nie rozumiała szeptów i rzucanych jej spojrzeń. Poczuła się... głupio? Jakby wchodziła w czyjąś prywatność. Przerzuciła wzrok na Garissa.

Gariss

Cisza jak normalnie w kościele. powiedział cicho na ucho Alice. Ludzie co sie z wami dzieje? powiedział lekko zdziwiony.

Annie

Spojrzałą na Mike,nie chciała się odzywać, on jest panem tego domu i jest tu najstarszy.

Alice

Spojrzała na Garissa. Sama nie wiem co się dzieje. stwierdziła ze smutnkiem.

Mike

I co będziemy tak siedzieć w ciszy - zapytał się. Chciał o czymś pogadać, ale nie wiedział za bardzo o czym.

Annie

Spojrzała na niego, a potem na pierścionek-Może powinieneś powiedzieć Alice-powiedziała cicho.

Alice

Popatrzyła na nich zdziwiona. Juz wcześniej zauważyla pierścionek Annie lecz nic nie mówiła. Jeśli nie chca mówić to nie.

Annie

Westchnęła-Alice możemy porozmawiać.?-spytała wstając z miejsca. Najwidoczniej Mike nie chciał nawet ruszyc tego tematu.

Alice

Jak zawsze. powiedziała z uśmiechem. Popatrzyła na Annie.

Annie

Wyszły do kuchni. Oparła się o blat.-Alice, to Mike powinien Ci to powiedzieć, ale nie wiem co z nim jest. Zaręczeni jesteśmy.-powiedziała prosto pokazując jej pierscionek

Alice

Odjęło jej na chwilę mowę. Nie wiedziała co powiedzieć. Nagle wyrwało jej się. Suuuper! Gratulacje! powiedziała z uśmiechem.

[czyli ja i Gariss nie mozemy w tym momencie być ze sobą x] ale to tylko gra ;p]