Dom Mike'a 35/7

Mike

Westchnął. Miał nadzieje, że nie rozpadnie się to wszystko z powodu braku czasu.

Annie

Po chwili niezręcznej ciszy domyśliła się,że myślą o tym samym. Bała się teraz bardziej niż wcześniej. Będą dziewczyny inne, będzie mniej czasu, będą imprezy i treningi i ona w tym wszystkim sama, w dodatku bez żadnej oznaki,że jest jego .Prawie tak jak wolna. Przełkneła narastającą w gardle gulę i przymknęła oczy,. To były straszne wizje.

Mike

On również przymknął oczy. Sam nie wiedział czemu tak boi się o ich związek. Może dlatego, że cofają się zamiast iść do przodu.

Annie

Nagle ocknęła się z koszmaru. Pocałowałą go w dłoń którą do siebie przytulała. - Zrobiłam obiad-powiedziała bo właśnie jej się przypomniało,że gotowaniem próbowała zabić czas.-Starałam się ugotować tak jak poleciła mi Twoja mama-dodała po chwili.

Mike

Uśmiechnął się i wstał. Pomógł wstać dziewczynie. Poszedł w kierunku kuchni.

Annie

Weszła do kuchni i zabrała się za odgrzewanie. -Nie wiem czy mi wyszło-powiedziała miejszając w garnku.-Starałam się wszystko wg przepisu zrobić-dodała. Gdy skończyła nałożyła sporą porcję na talerz. Były to warzywa z mięsem, które wewnątrz zawierało ser i grzyby. Nie pamiętała jednak nazwy tego dania, jedynie tylko tyle,że chłopak bardzo je lubił i że jego mama polecała jej to na smutki.-Proszę-powiedziałą stawiając przed nim talerz i podając mu sztućce.

Mike

Uśmeichnął się i zabrał się za jedzenie. Kiedy skończył odstawił talerz do zlewu. Pyszne było - powiedział siadając na blacie.

Annie

Usmiechneła się.-Wiem,że nie tak dobre jak Twojej mamy, ale jeszcze trochę poćwiczę i pewnie kiedyś mi wyjdzie prawie tak samo dobre-powiedziała zabierając się za zmywanie.W jej oczy zaczęła wracać nadzieja.

Mike

Lepsze niż od mamy - przyznał z uśmiechem. Spojrzał na dziewczynę. Co robimy później - zapytał.

Annie

Skończyła zmywanie więc podeszła do niego.-Jesli nie masz dizisja treningu to może przejdziemy się gdzieś.?-sputała kładąc dłonie na jego silnych ramionach.

Mike

Ręce położył na jej talii i przysunął ją do siebie. A gdzie chcesz iśc - zapytał.

Annie

-W góry .?-spytała proponując. Przeczesłą dłonią włosy chłopaka. Mogła iść gdziekolwiek.

Mike

Dobrze - powiedział z uśmiechem. Spojrzał dziewczynie w oczy i musnął ją delikatnie w usta.

Annie

Odwzajemniła czule pocałunek. Chwyciła go za dłoń i zamrugnąwszy dwukrotnie odsuneła się z usmiechem od niego.-Chodź , trzeba się ciepło ubrać-powiedziała z nutą troski w głosie.

Mike

Przewrócił oczami i poszedł do przedpokoju. Nienawidził zimy. Westchnął i zaczął się ubierac.