Annie's Hause

Annie

-Mhm..-powtwierdziła że zrozumiała.-I co ona na to.?-spytała spokojnie.

Mike

Nic. Nasz związek już się nie uratuje. Po prostu tak czasami jest, że miłość przemija - powiedział.

Annie

Analizowała to co powiedział. Zastanawiała się czy jej miłość tez tak przeminie, czy może nie. Nie była w prawdzie taka jak Blanka, ale nie wiedziłą co na to Mike. Nie odezwała się.

Mike

Spojrzał na dziewczynę i w jej oczy. Uśmiechnął się.
A ty z nią rozmawiałaś - zapytał się przerywając ciszę.

Annie

-Powiedziała jej, że coś do Ciebie czuję. Byłam zła po tym co mi opowiedziała-odpowiedziała podnosząc wzrok i patrząc mu w oczy.

Mike

A co takiego odpowiedziała - zapytał się. Był pewny, że to było coś niemiłego.

Annie

-Wszytsko, całą historię. Ale przyznała, że Cię zdradzała, mimo tego, że nie była puszczalska..-powiedziałą nieco ciszej i chwyciła go za dłoń.

Mike

To, że się z nim nie przespała to nie oznacza, że mnie nie zdradziła. Dla mnie pocałunek to zdrada, a ona się w nim zauroczyła - powiedział i mocniej ścisnął jej dłoń.
Mam nadzieje, że nam to się nie przytrafi - powiedział z uśmeichem.

Annie

-Też mam taka nadzieję- powiedziała wsparłwszy się na kolanach pocałowała go.-Będę się starać-powiedziała.

Mike

Tym razem to i ja się postaram - powiedział i również ją pocałował.

Annie

Uśmiechnęła się w odpowiedzi. Wiedziała, że będzie się starał, czuła to jakoś. Nagle spojrzała w okno, było już ciemno . W domu jednak nie miała zegarka.-Która godzina.?- spytała, wiedziała, że tym pytaniem zepsuje nastrój , ale była ciekawa.

Mike

Wyjął z kieszeni telefon. Już 23 - powiedział z uśmeichem. A co spać ci się chce - zapytał się.

Annie

-Nie nie-zaprzeczyła i spojrzała na niego.-A Tobie .?-spytała.

Mike

Nie mi nie - powiedział z uśmeichem.
No to co teraz robimy - zapytał się. Dopiero teraz się zorientował, że na filmie lecą napisy końcowe.

Annie

-Nie mam pojęcia-powiedziała bezradnie dziewczyna. Rozejrzała się dookoła i zauważyła walizkę. Teraz jej się przypomniało, że nawet się nie rozpakowała.Usmiechnęła się pod nosem. -Wiesz, że nawet się nie rozpakowałam, od razu zadzwoniłam do Ciebie-powiedziała chochliczo