Zatoka

Pixie

Jak w temacie.

Pixie zerwała się rano i wyszła z domu. Przebrnęła przez zaśniezony las i udała się nad zatoke. Tu wszystko było inne i nie mniej smutne niż ona sama. Z racji ,że nie było tu nikogo humor jej się poprawił. Odgarnęła włosy za ucho i spojrzała na swoje dłonie.Popekane naczynnka z mrozu ndały im nieco rózowy kolor. Westchnęła głęboko i wystawiłą twarz do waitru. Może zamarznie,albo wejdzie na łod.?Nie miała pomysłu. Jasne było jednak to,że ostatnio nie była sobą. Sama jednak nie wiedziała co z nią jest. Usiadła na zamarzniętym brzegu i patrzyła przed siebie w zimowe senne fale.

Noah

Przyszedł, dyskretnie zaczął się rozgladac po okolicy. Włożył dłonie do kieszeni. W uszach miał słuchawki od MP4. Był tak zasłuchany w piosenkach, że nie dostrzegł Pixie. Stanął niedaleko niej, wpatrywał się w dal, a na jego twarzy pojawił się
niewinny uśmieszek.

Pixie

Była tak zamyślona i skupiona na falach ,że nie usłyszała cudzych kroków. Weszła na lód. Stąpała powoli kierując się w stronę morskich bałwanów. Jeszcze na chwilę odwróciła się za siebie i wtedy zauważyła Noaha. Usmiechnęła się na jego widok, tak ucieszyła się. Choć zaprzeczała samej sobie cieszyła się. Od ich ostatniego spotkania chłopak nieco się zmienił. Jakby wydoroślał. Zresztą. Pixie była skomplikowana. Czuła, myslała i robiła coś innego.

Noah

Skierował wzrok na nią, uśmiechnął się nikle. Podszedł do niej, stanął na przeciw niej. - Hej, co tam nowego? - zapytał wyciagajac z uszu słuchawki. MP4 wyłączył, jego zdaniem będzie to poważna rozmowa.

Pixie

Uśmiechnęła się do niego.Własciwie to zebrała się w końcu na usmiech.-Hej-powiedziała wesoło-Nic nowego się nie wydarzyło-przynała szczerze. Zerknęła mu w oczy i na chwilę przygryzła wargę znów tonąc w przemysleniach.

Noah

- Coś nie tak? - zapytał widząc niewyraźną minę dziewczyny. Złapał ją za dłoń - Mi możesz powiedzieć, przecież jesteśmy przyjaciółmi, czy tak? - spojrzał głęboko w jej oczy.

Pixie

Spojrzała mu głęboko w oczy tak jak kiedyś. Usmiechnęła się do niego na tak i nieświadomie ścisnęła jego dłoń mocniej. Spojrzała na nie i wróciła wzrokiem do chłopaka. W jej oczach pojawiły się małe iskierki i czuła się przez chwilę dziwnie . Zamrugała oczami-Najpierw mi powiedz jak u Ciebie.?-spytała grzecznie, choć w głębi duszy nie chicała znać wszystkich swzczegółów.

Noah

- Mam dziewczynę. Kocham ją. I myślę, że już tego nic nie zmieni. - przyznał się z delikatnym uśmiechem pod nosem. Spuścił wzrok na dół, tak jakby się tego wstydził, że się zakochał.

Pixie

-Szczęściara -wymsknęła jej się i spuściłą wzrok. Poczuła,że się rumieni więc wystawiła twarz do zimnego wiatru. Czy ona nie mogła ugryść się w język.? Jej szansa już minęła.Westchnęła cicho przymykając oczy i klnąc w myślach na samą siebie . Spojrzała na chłopaka i na nowo przybrała ucieszoną minę-Więc gratuluje-powiedziała starając się nie okazywac niczego po sobie.

Noah

- A jak tam Seth? - zapytał unosząc wzrok na jej twarz. Złapał jej drugą dłoń, trzymał je obydwie mocno. Zarazem ogrzewał jej dłonie. Uśmiechnął się tajemniczo. Czyżby do siebie coś jeszcze czuli?

Pixie

-Seth ma ostatnio pecha.-westchnęła-Miał wypadek.Potrącił go samochód.-zaczęła opowiadać, lecz postanowiła nie podawać przyczyny całego zajścia. Nie własciwie przyczyna stała przed nią.-Wyszedł ze szpitala a dziś znów do niego wrócił-dodała.Tak Seth miał wyjątkowego pecha, a ona niesety rację. Skoro żebro się przesunęło.

Noah

- Wypadek? Szpital? No to, ma rzeczywiście niezłego pecha. A jak to się stało, tak nagle raczej samochód nie, mógłby go potrącić. - mruknął zaintrygowany 'historią' dziewczyny.

Pixie

Dziewczyna przygryzła wargę i ścisnęła lekko jego dłonie-Był u mnie..-zaczęła-Poszło o Ciebie- wytłumaczyła jak najszybciej spuszczając wzrok. -Wyszedł nerwowy z domu , a obok mnie ulice nie są oświetnone i potrącił go samochód..-wydukała.

Noah

Zaśmiał się patrząc na nią - O mnie, czyzby kolejny facet tak mnie nienawidził? - zapytał prędzej siebie niż ją. Przytulił ją do siebie. - Nie martw się. Zobaczysz, on się z tego wyliże i będziecie szczęśliwi.

Pixie

Otworzyła szeroko oczy. Czuła na sobie jego ciepło i słyszała znajome bicie serca. Tak zdecydowanie jej mózg zeszwankował. Wysunęła dłonie z objęc sunąc po jego kurtce w górę i przechodząc na szyję chłopaka. Zatrzymały się przed twarzą.Pixie stała tak jakby ją ktoś wyłączył.