Zagroda z końmi.

Matt

-Ja pytam Ciebie- podkreślił stanowczo.Odsunał się od dziewczyny czując ,że rzeczywiście wraca stara Lisa, która zaraz zgroimi go wzrokiem.

Lisa

Spojrzała za Nim trochę tęskno.
- Jak mówiłam nie chce się z Tobą rozstawać, a na dworze jest trochę chłodno, ale to mi nie przeszkadza. - stwierdziła łapiąc rękę chłopaka. Skoro jeszcze jako tako nie odrzucała ludzi to musi korzystać. Spojrzała na Matt'a ciemnymi oczami. - No chyba, że Ty masz mnie już dość z czego się wcale nie zdziwie. - mruknęła już ciszej.

Matt

-Jakoś nie bardzo mam Cię dość.-przyznał lecz już rozstropniej obawiając się jej reakcji. Ścisnął nieco jej dłoń i uśmiechnął się.-Chcesz gdzieś iść.?Nie mam zamiary mieć zamarzniętej siedemnastolatki na sumieniu-powiedział zerkając na nią.

Lisa

- Na pewno? - zapytała podejrzliwie. - Hahaha. - mruknęła sarkastycznie i zastanowiła się chwilę. - Jak myślisz, kawiarnia jest jeszcze otwarta? xD

Matt

-O tej porze to raczej nie-zasmiał się.No to pięknie gdzie niby teraz.?zastanawiał się chwilę. (u niego jest Mike xD)

Lisa

//Spoko, a u mnie Lisa i Matt xDD//

- Ee... Migłyby być dłużej otwarte. - stwierdziła luźno. - Więc do mnie? No chyba, że masz jakiś pomysł.

Matt

-No dobrze-powiedział -Nie mam żadnych pomysłów-uzasadnił swoją wypowiedź by nie odebrała go źle. -Więc chodźmy-powiedział weselej.

Lisa

Zadowolona niemal w podskokach pośpieszyła chłopaka, gdy szliw kierunku jej domu. To w każdym bądź razie było przyjemne acz dziwne doznanie.