Sala 13.

Mike

Uśmiechnął się. Chciał się zaśmiać, ale wszystko go bolało.
Nie obrazisz się jeśli pójdę spać - zapytał.

Annie

-Nie nie, śpij kochanie, wypoczywaj. Powiedziała i pocałowała go w nos na dobranoc. Usiadła w fotelu i podkuliła nogi.

Mike

Chłopak spojrzał na nią.
Przepraszam - powiedział po czym przymknął powieki i zasnął.

Annie

Po chwili jendak wyszła z sali i ubrała się. Spojrzała jeszcze na numerek na drzwiach i wyszła ze szpitala noc była ciemna i było już późno. To było pocieszające.Ruszyła przed siebie grzęznąc w śnieżycy. Zamierzała wrócić kiedy dojdzie do siebie.

Mike

Chłopak obudził się nad ranem. Rozejrzał sie po sali. Nie było dziewczyny. Z resztą cieszył się z tego fakty, że poszła spac do domu. Pozostawała jeszcze kwestia czy przyjdzie.

Annie

Całą noc się włóczyła. Była na plaży , w parku, pod jej starym domemDosłownie chyba była wszędzie. Chciała nawet wejśc do Noaha, ale nie wiedziałą czy to na pewno dobry pomysł. W końcu weszła do domu i zasnęła.

Mike

Chłopak ponownie zamknął oczy i zasnął. Nudziło mu sie i to bardzo. Nawet nie miał telewizora.

Annie

W końcu przyszła.MIała nieco zły humor, rozmawiała z Ciocią Meg. Podjęły bolesną decyzję.Zapukała i weszła po cichu do sali. Usiadła na krześle i modliła się by chłopaka nie obudził się za szybko. Nie chciała mu o tym powiedzieć.

Mike

Chłopak po jakiejś godzinie otworzył oczy. Kiedy zauważył dziewczynę uśmiechnął się.
Coś się stało - zapytał.

Annie

-Nie..-odpowiedziała i przygryzła wargę. Spojrzała mu w oczy i nabrała powietrza do płuc. -Mike.. musimy się rozstać.-powiedziała smutno. Powstrzymywała płacz tak jak sobie obiecała. -Wieczorem mam pociąg do Seatlenew, wracam do sierocińca-dodała i otarła łzę która uciekła jej z oczu.-Już się spakowałam.

Mike

Czyli chcesz mnie teraz zostawić - powiedział.
Skoro chcesz. Nie będę cię zatrzymywał - dodał.

Annie

-Nie Mike nie chcę.Nawet nie wiesz jak mnie to boli..ale musze-powiedziała twardo przypominając sobie słowa opiekunki. Serce jej się rozpadało.

Mike

No to może mi powiedz z jakiego powodu - zapytał. Wkurzył się i to bardzo.

Annie

-Bo muszę..jestem potrzebna..-nie to jemu była potrzebna teraz. Westchnęła głucho.Czemu musiała skłamać.-Bo nasza miłośc wygasła-powiedziała i spuściła głowę by nie widział łęz. Wiedziała, że będzie tego żałowała.

Mike

Gdybym mógł tylko wstać - pomyślał. Sam nie wiedział co by zrobił. Zapewnię trzasnąłby drzwiami. Kiedy przyszła pielęgniarka poprosił ją o coś. Kiedy wychodziła trzasnęła drzwiami.
To właśnie bym zrobił gdybym umiał wstać - powiedział.