Trawa, piasek i kamienie przy sporym jeziorze

Seth

- Jakoś leci, a u Ciebie? - odpowiedział i zapytał od razu. xP - Czy ja wiem... interesuje się sportem, terrarystyką i trochę fotografią... Sczezrze to sam nie wiem. xD - wzruszył ramionami z głupawym uśmiechem.

Gość

Tez jakoś nie mam sensu życia w pasjach. zasmiał się. Jakoś leci. popatrzył w dal. Pięknie tu.. patrzył w zachód słońca.

Seth

- Zgodze się. - przyznał patrząc na niebo. Westchnął. Ostatnio naprawde nie mógł znaleźć sobie miejsca. xD

Lisa

Przyszła nad jezioro. Tutaj przynajmniej nie było tłoczno. Uznała sobie to jezioro za jeden z celów do biegania, bo niestety zima na biegi nie była odpowiednia. Podeszła nieco bliżej wody i spojrzała w swoje odbicie w rozmarzniętej już wodzie.

//Kurde jakieś głupoty pisze xP//

Gość

Chłoapk przyszedł zamyślony nad jezioro. Tak przez ową sytuacje był ciągle zamyślony.

Lisa

Słysząc czyjeś krokie rozejrzała się dookoła. Zauważyła chłopaka, który najwidoczniej się zamartwiał. No tak i tutaj ktoś jest. Skrzywiła się lekko na tę myśl, ale zaraz przywróciła twarz do poprzedniego stanu.

Gość

Usiadł nieopodal dziewczyny i wpatrywał się w taflę wody. Westchnął cicho. Spojrzał kątem oka na dziewczynę, a później znowu wzrokiem wodził po jeziorze.

Lisa

No dobra, nie wytrzyma.
- Można wiedzieć czemu jesteś taki posępny? - zapytała w końcu niezbyt chętnie co prawda, ale potrafiła dobrze to maskować. To było po prostu irytujące. Zwróciła wzrok na chłopaka.

Gość

Życie - powiedział. No przecież nie będzie opowiadał dziewczynie której nawet imienia nie zna o jego problemach.

Lisa

Wywróciła oczami.
- No jakbym nie wiedziała. - mruknęła ledwo dosłyszalnie. Sama nie była pewna czy było to skierowane do chłopaka czy do siebie. Zaczęła bawić się jednym z kosmyków trawy, który wystawał znad niedużego śniegu.

Gość

Uśmiechnął się delikatnie. Sam nie wiedział czemu podeszła skoro ma tu sypać sarkazmami i być dla niego niemiła.

Lisa

//No przecież Ty usiadłeś obok! xD//

Wzniosła oczy ku niebu. To w końcu się uśmiecha czy smuci? A mówią, że to kobiety są zmienne... Wstała i chwyciła jeden z płaskich, dużych kamieni, których było tu pełno. Woda już stopniała, więc puściła kaczkę po jej gładkiej powierzchni. Trzy. Nie jest tragicznie.

Gość

*mózg mi się zaciął*
Chłopak przyglądał się dziewczynie. Po chwili położył się na śniegu i wpatrywał w niebo.

Lisa

Leżenie na śniegu? Niezbyt wygodne. Pomyślała i rzuciła kolejny kamień, który odbił się tym razem pięć razy na powierzchni jeziora.

Gość

Chłopak przymknął lekko oczy. zastanawiał się nad wszystkim i niczym. Od czasu do czasu wzdychał.