Belle AntiQe

Mike

Objął ją w tali i odwzajemnił pocałunek. - Kocham Cie - powiedział z uśmeichem patrząc jej w oczy. Pocałował ja ponownie. Miał tylko nadzieje, że ich szczęście potrwa długo. Bardzo długo. Nie przejmował się wszystkimi ktorzy na nich patrzą. Liczyła się tylko ona.

Annie

-Na zawsze-powiedziała lekko odsuwając się od niego. -Na wieczność-dodała po chwili znów przysuwając swe udta do jego. Tak chciała tylko tego. Na jej palcu lśnił jedynie symbol a w jej sercu mieścił się tylko On.

Mike

Uśmiechnął się i musnął ją po raz kolejny. Nie krępował się, ani trochę. Spojrzał jej w oczy.

Annie

Przytuliła się do niego. Nie mogła pochamować szczęścia. Wszyscy w koło to widzieli. Ktoś z orkiestry zawołał ich ustanawiajac ciszę. Zaczeli grać coś wolnego i Annie z Mkem znależli się nagle w centrum sali kołyszać się lekko w rytmu muzyki.

Mike

Uśmeichał się cały czas. Był szczęśliwy jak nigdy. Chyba nic nie przebije tego dnia. Przysunął się do niej bliżej i brode oparł delikatnie o jej ramię.

Annie

Gładziła go delikatnie po karku. Z jej oczy ciekły już drobne łzy. Strumienie szczęścia. Przymknęła oczy i kontynuowała masowanie karku chłopaka. Musnęła go jeszcze w szyję. Tak czuła się jak w bajce.

Mike

Był uśmiechnięty jak nigdy. Z resztą mial ku temu powody. Musnął ją delikatnie w szyje. Kiedy skończyła się piosenka zaczęli grac drugą i tak następne piosenki.,

*nie ma to jak o 4 nad ranen nudzic sie wchodzic na kompa*

Annie

Jedzenie stygło ale teraz nie przeujmowała się tym. Cały swiat zniknał . NAjpiękniejsza chwila jaką zapamięta to chwila z nim. Oj tak napewno. MIłośc miłości nie równa, a ta jest ogromna.

Mike

- Usiądziemy? - zapytał. Już dużo czasu spędzili na parkiecie. Odsunął się trochę od niej chociaż robił to niechętnie.

Annie

-Dobrze-powiedziała rozpromieniona i odruchowo a wręcz szybciej niż zwykle odszukala jego dłoni i splotła z nią palce swej. Dała podrpowadzić się do stolika i zajęła swoje miejsce czekając aż uśmiechnięta i ukochana twarz chłopaka znajdzie się na przeciw.

Mike

Usiadł na przeciwko niej, ale po chwili przysunął swoje krzesło d jej. Chciał byc przy niej jak najbliżej.

Annie

Zaśmiała się pogodnie robiąc mu miejsce obok talerza.Przysunęła jego i usmiehcnełą się przepraszająco do kelnera. POcałowała chłopaka jeszcze w policzek.

Mike

Wziął swój talerz i nabrał trochę jedzenia. Podsunął jej widelec pod nos. - Smacznego - powiedział z uśmeichem.

Annie

Z rozkoszą malującą się na twarzy zsuneła z widelca jedzenie i postąpiła tak jak on. To było zabawne, pierwszy raz czyuła taką swobodę wśród tylu ludzi.

Mike

On karmił ją tak cały czas, aż jego talerz był pusty. Uśmiechnał się szeroko i spojrzał przed siebie.