Wielki park

Annie

Miała się już zbierać, chociaż przekładała nogę na nogę nieco nerowo. To ,że nie mogła ostatnio sypiać za dobrze to było zupełnie inną historią, ale powrót do pustego domu też jej nie zachwycał. Rozejrzała się więc dookoła w oczekiwaniu na cud. Długo nie musiała czekać. Po chwili zauważyła zmierzającą w jej stronę sylwetkę, dośc znajomą. Utwiła w niej wzrok i czekała, aż postać całkowicie się ujawni.

Noah

Kiedy już stał obok Annie przytulił się do niej na powitanie. Mruknął:
- Nie wiesz jak się cieszę, że Cię spotkałem właśnie tu. - nie czekając usiadł obok niej przyglądając się. Zmieniła się z wyglądu, miała okulary i dłuższe włosy. Wyglądała o niebo lepiej niż wcześniej.

Annie

Uśmiechnęła się szeroko. Noah również się zmienił, zdecydowanie wydoroślał. -Czemuż to tak Ci wesoło na nasze spotkanie.?-spytała przekornie rozpromieniona nie mniej niż on.

Noah

- Nie pamiętam kiedy Cię widziałem. Przecież to normalne, że cieszę się na spotkanie ze starą przyjaciółką. Zmieniłaś się, wyglądasz przynajmniej na dwadzieścia lat. - uśmiechnął się ciepło do niej. Przysunął się do niej nie odrywając z jej twarzy wzroku.

Annie

Zaśmiała się łagodnie.
-I mówi to osoba która wygląda na conajmniej dwadzieścia parę. Zmieniłes się nie do poznania-powiedziała chwytając go pod brodę. -Porządny mężczyzna.Gdzieś Ty się podziewał.?-spytała nie spuszczając z niego wzroku i wyłapując kolejne zmiany.

Noah

- Na podróży poślubnej. W końcu ożeniłem się z Dalią i spodziewamy się dziecka. - uśmiechnął się. Nikt nie miał pojęcia jak ponosiła go radość. Był przekonany, iż będzie wiódł porąbane życie, a ty proszę... Niespodzianka i to bardzo miła. Złapał ją za dłoń, szepnął:
- Nie wiesz jaki jestem szczęśliwy. Będę ojcem.

Annie

Ścisnęla go pokrzepująco za dłoń. Jej mały Noah tak dorósł. Nawet nie wiedziała kiedy zaszkliły jej się oczy. Cieszyła się jego szczęściem, w końcu komuś w życiu się w końcu udało.
-No to gratuluję- powiedziała wolną dłonią ocierając drobną łzę z policzka. -Cieszę się razem z wami.-dodała po chwili uśmiechając się do niego cieplej, po czym pocałowała go w policzek w przyjacielkim geście.

Noah

Przytulił ją do siebie. po czym, szepnął:
- Domyślam się, że się zerwałaś z Mike'em i zostałaś sama jak palec. Mam rację? - westchnął cicho nie puszczając jej z ucisku. Na samym początku, gdy tu przyjechał pokochał ją, lecz nie mógł czekać. Teraz mogą zostać dobrymi przyjaciółmi.

Annie

Przytaknęła bo co też miała go kłamać. Widzieła ,że gdyby chciała to ona byłaby tą szcześciarą, ale Noah był teraz mężem i przyszłym ojcem i jej przyjacielem. Miała bardziej ochotę mu pomagać niż go dołowac więc ponownie otarła łzy które gdzieś w międzyczasie się pojawiły i uśmiechnęła się do niego.

Noah

Odwzajemnił uśmiech. Zaś jej dłoni nie miał zamiaru puszczać. Niech poczuje, że ktoś na tym świecie ją naprawdę kocha i nie skrzywdzi. Na którym będzie mogła polegać. Powiedział:
- Teraz mi się wymigasz. Będzie Ci lepiej jeśli mi o wszystkim opowiesz. Proszę.

Annie

Spojrzała mu w oczy całkiem przypadkiem i już było z późno. Opowiedziała mu o wszytskich problemach, o Mike'u i Camille o pielęgniarce z którą spał i o wszytskich innych dziwnych perypetiach. Tak jak przy Fabianie nie zjąknęla się ani na chwilę ani też nie o9kazała ządnych uczuć, zupełnie tak jakby opowiadała o wynikach sondażu.

Noah

Założył kosmyk jej włosów za ucho. Uśmiechnął się lekko, rzekł:
- Nie powinnaś tyle cierpieć. Mike nie był Ciebie godzien tak samo jak i inne dupki, które nie potrafią dotrzymać słowa. - te słowa były bardzo szczere. Nie zamierzał kryć tego w sobie, chciał aby dziewczyna wiedziała co o tym sądzi.

Annie

-Albo ja nie byłam godna ich.-powiedziała uśmiechając się szeroko gdy znalazła inne przekorne wytłumaczenie. Dopiero teraz sobie uświadomiła ile czasu straciła na Mike i wszytskie inne przygody. Radość z powrotu Noah'a została spotęgowana.

Noah

Pokiwał głową nie wierząc w to co ona mówi. Jest fantastyczną kobietą. Drugiej takiej nie można znaleźć. Mike i inni nie mają pojęcia co stracili. Podniósł dłonią delikatnie w górę jej głowę. Uśmiechnął się ciepło, rzekł:
- Bzdury wygadujesz. Nie znam takiej drugiej dziewczyny. Wiele przeszłaś, próbowałaś za wszelką cenę wybaczyć te wszystkie zdrady Mike'emu. te wszystkie kłamstwa, żale... Nie każda dziewczyna tyle, by wytrzymała. - słowa te wypłynęły prosto z jego serca. Annie jest bardzo ważna w życiu Noah'a. Bez niej będzie odczuwał pustkę w sercu.