Przy fontannie

Gość

Zobaczysz. Czeka mnie dobre kilka godzin łażenia po sklepach. Nie wiem czy w ogóle takie produkują. A jak nie to kupię różowy t-shirt i napiszę sama ten wyraz.

Alice

Może Ci pomogę? zaproponowała z uśmiechem. Cóż, jej tez przydałby się rajd po sklepach. Tym bardziej, że stała się ostatnio baardzo marudna.

Gość

Naprawdę? Pomoc by się przydała. To może jutro pójdziemy? Nie chcę z tym za długo zwlekać - teraz nie mogła powstrzymać się od uśmiechu.

Alice

Pewnie. Chcę zobaczyć jego minę. znów wybuchnęła śmiechem. Taaak... Mike i różowa koszulka ^^

Gość

Robi się trochę późno... chyba już muszę iść do domu. Jutro, że tak powiem: wielki dzień. Chyba się nie obrazisz... - upewniła sie

Alice

Mam nadzieję. powiedziała pokazując język. Ok, ja tez musze iść... powiedziała. Posmutniała trochę. Tak, czas znów zmierzyć się z rzeczywistoscią.

Gość

No to pa - podeszła do niej i ją wyściskała. Cieszyła się, że jutro się zobaczą. /Kto pisze pierwszy? Ty! xD/

Alice

Równiez ją wyściskała i uśmiechnęła się. Poszła w swoją stronę.

[okeey, ale w sklepach? ^^]

Gość

/TAK, TAK/

Annie

Przyjechała razem z Mike'm. Mimo swojego talentu do wypadków postanowiła się z nim pościgać.

Mike

Pierwszy - powiedział. Mimo tego, że dawał jej fory i tak wygrał. Usiadł na ławce z dziewczyną.

Annie

-Buu-zamruczała wstając gwałtownie z jego kolan- Wygrałeś, więc przegrany musi zrobić coś na co masz ochotę-powiedziała chwytając się drzewa. No zbyt gwałtowne ruchy na rolkach plus ona równało się upadek.

Mike

A może teraz wygrany zrobi to na co ma ochotę przegrany - zaproponował. Lubił zmieniać zasady gry.

Annie

Spojrzała na niego-Zgodziłabym się, gdybyś często nie robił tego na co mam ochotę-powiedziała kapryśnie-Teraz ja chcę być do Twojej dyspozycji. Napewno jest coś co byś chciał ode mnie.-powiedziała z lekkim uśmiechem nadal trzymając się drzewa.

Mike

Nie. ty wszystko mi już☺ dałaś - powiedział z uśmeichem
No to co chcesz ode mnie - zapytał się.