Zakątek Any.

Gość

Chłopak spojrzał na jej nogi. Tak miała je bardzo długie.
Bardzo seksownie wyglądasz w tej sukience - zamruczał jej do ucha.

Anastazja

Zarzuciła nogi na jego kolana. Oparła się o łokcie, obserwowała go. - Wszystko dla ciebie. - zamruczała do niego ciepło. Jej oczy się śmiały jak nigdy, zarzuciła włosy na plecy.

Gość

Chłopak zaczął sunąc palcami po jej udzie. Uśmiechnął się.
Dziwne, że akurat we mnie się zakochałaś - powiedział.

Anastazja

- Też się zastanawiam, dlaczego ty sie we mnie zakochałeś? - powiedziała, zadrżała czując jego ciepłe palce na udzie. - Dlaczego się zakochałam, nie wiem. Moze ty jestes tego powodem?

Gość

No wiesz ty jesteś piękna i można z tobą pogadać, a ja nie jestem przystojny - powiedział z uśmeichem. Nadal sunął po jej udzie.

Anastazja

- Teraz przesadziłeś, ty nie przystojny? To ja jestem nie zgrabna. - oznajmiła chłopakowi, położyła się na łóżku prostując ręce nad głową. Uśmiechnęła się delikatnie przygladajac się mu.

Gość

No, a jestem - zapytał.
Nie uważam się za takiego - dodał.
A ty zgrabna jesteś - oznajmił. Uśmiechnął się delikatnie.

Anastazja

Delikatnie trzepnęła go w ramię. - Nie mów przy mnie takich rzeczy, dla mnie jesteś najprzystojnieszy. Takiego chłopaka jeszcze nie spotkałam, aż w końcu cię zobaczyłam. - stwierdziła, przeszedł dreszcz po całym jej ciele.

Gość

Skoro tak twierdzisz - powiedział.
Uwierzę ci - dodał po chwili. Spojrzał dziewczynie przelotnie w oczy.

Anastazja

Złapała jego dłonie, ujęła je trzymając mocno. Uśmiechnęła się zadziornie, położyła jego dłonie na swoich biodrach. - Przyrzeknij mi jedno, bez względu na wszystko nie opuścisz mnie bez słowa. - powiedziala to z szczerością.

Gość

Chłopak spojrzał jej w oczy.
Przyrzekam ci to - powiedział szczerze. Nie chce jej zranić tak jak zrobił to Melanie.

Anastazja

Przyciągnęła go do siebie, wtuliła się w niego. Przymknęła oczy, po chwili zapytała - Zanim wyjechałeś, poznałeś tutaj jakąś dziewczynę? - chciała wiedziec o nim wszystko.

Gość

Właściwie to tak - powiedział.
Zostawiłem ją tutaj bez słowa. Teraz jej tu nie umiałem znaleźć. Pogodziłem się z tym, ze wyjechała - dodał.

Anastazja

- O, czyli ją zosatwiłeś? No ładnie - powiedziała do niego krzyżując ręce na klatce piersiowej, zrobiła focha oczywiście udawała. Powstrzymywała się od śmiechu.

Gość

no tak - powiedział.
Ale tobie obiecałem, ze tak nie zrobię - zauważył. Obraziłaś się - zapytał.

*Bede za 30 min, a jak nie to jutro.*