Pixie. czyli coś na wzór domu..

Pixie

Zamarła. Mogła to wyrzucić lecz całkowicie o niej zapomniała. -Seth.. ja nie wiem co mam Ci powiedzieć. -wydukała czując jak uginają się pod nią kolana.

Seth

- No nie wiem... Może historię? - rzucił trochę kwaśno z wiadomych chyba przyczyn. Ostatnio ma same problemy...

Pixie

Dziewczyna usiadła pod siacianą przyciągając pod brodę kolana. Zaczęła opowiadać jak to go poznała, jak spotkali się parę razy i jak ją pocałował a ona nie mogła, nie chciała i nie umiała. Tak naprawde pocałowała go moze ze dwa razy. Ale zakochiwała się w nim, lecz okazała się w efekcie tylko kolejną zabawką...-A póżniej najzwyczajniej w świecie mnie zostawił. Parę dni później poznałam Ciebie i wszystko się zmieniło.

Seth

Coraz bardziej wzbierała w nim zazdrość, złość i bezsilność. Położył się na łóżku zasłaniając sobie zmęczony oczy.
- Ale... Kochasz go nadal? - zapytał z wahaniem z zamkniętymi oczami.

Pixie

-Seth jak możesz..-powiedziała podniesionym głosem. Oparła głowę o kolana i zakryła ją włosami. Nie chciała by na nią patrzył. Ztresztą to i tak już było mało prawdopodobne.

Seth

Podniósł się i spojrzał na dziewczyne.
- Odpowiesz mi? - mruknął ponuro. - O nim myślałaś przy jedzeniu, prawda?

Pixie

Wstała trzęsąc się ze złości-Tak o nim! -odpowiedziała nieco podniesionym głosem. Chwyciła się za rankę na głowie. Czuła się źle w tejh sutuacji.

Seth

Znowu opadł bezwładnie na łóżko. I co ma niby robić? Takie sytuacje zawsze go przerastały.
- A pierwsze pytanie? - zapytał stanowczo chociaż błagał w duchu żeby odpowiedziała nie.

Pixie

-Co mam Ci odpowiedzieć.?-spytała płączliwie. -Skoro wątpisz w to , że Cię kocham-dodała i sama nie wierzyła, że wymówiła te słowa. Zaczęła płakac i wyszła z sypialni. Nie mogła patrzeć na niego nie teraz, choć moze powinna.

Seth

Spojrzał na dziewczynę jesczez przed wyjściem zszokowany. Chwilę zbierał sie w sobie, a potem pobiegł za dziewczyną.
- Nie wątpie, ale pytam czy kochasz jeszcze kogoś w taki sposób jak mnie... - powiedział cicho przytulając dziewczynę tak, że nie mogła mu się wyrwać. Prawda czasem boli xd

Pixie

-Nikogo prócz Ciebie -powiedziała i uderzyła go zaciśnięta pięścią w tors. Zrobiła to lekko. Nie mogła się uspokoić. A może jednak..? Nie nie wierzyła w to.

Seth

Ogromna ulga. To z pewnością to co odczuł. Pocałował dziewczynę delikatnie w policzek nadal nie puszczając. W sumie jego zachowanie nie pasowało do sytuacji, ale nie myślał. xd

Pixie

Płacz ją męczył.Z czasem jak się uspokajała zaczęła robić się spiąca. -Seth..przepraszam-powiedziała. Nie poszłaby teraz spać nie było mowy.

Seth

- Nie, nie... To ja. - mruknął wciąż przytulając dziewcyznę i lekko kołysząc Ją na boki.

Pixie

-Kocham Cię..-powiedziała-Powinam była powiedzieć Ci wcześniej.-dodała