Pixie. czyli coś na wzór domu..

Noah

Spojrzał na nią, wstał z krzesła. Podszedł do niej i podał rękę, nawet nie czekał sam ja podniósł i podniósł zawartość pudła, które spadło na dziewczynę.

Pixie

Potrząsnęła głową.-Nic mi nie jest -powiedziała i wstała przy jego pomocy. Zrobiła parę kroków i złapała się za głowę. Zauważyła krew. Zrobiła parę kroków i zamdlała.

Noah

Przeklnął pod nosem, rzucił pudło gdzieś podbiegając do dziewczyny. Nie czekając wziął ją na ręce. Zaniósł do sypielni, po czym zaczął opatrywać ranę za pomocą chusteczek, wody, wody utlenionej i gazy.

Pixie

Co jakiś czas mrugała oczami nie otwierając ich i zaciskała pięści. Po chwili oprzytomniała i ujrzawszy chłopaka nad sobą usmiechnęła się nieco. Chwyciła go za rękę i zamknęła oczy.

Noah

- Na przyszłość mnie tak nie strasz moja droga. Za drugim razem nie wytrzymam tego i sam dostanę zawału. - mruknął z nikłym uśmiechem. - Jak sie czujesz? - zapytał po chwili.

Pixie

-Nienajgorzej.-powiedziała blado się usmiechając. Nadal trzymała go za rękę.Skrzywiła się z bólu.

Noah

- Boli? Masz tutaj tabletki na ból, moze pomoże - stwierdził podajac jej szklankę z wodą i jedną tabletkę. Uśmiechnął się nikle, dopiero teraz zauważył że dziewczyna go trzyma za rękę. Nie odezwał się.

Pixie

Podniosła się bez słowa. Czuła opatrunek na głowie. Wzięła od niego tabletkę i popiła go wodą. Odstawiła kubek na półkę i ponownie chwyciła go za dłoń. Spojrzała na chłopaka.

Noah

- Zaraz przestanie. - powiedział odkładajac jej dłoń na brzuch. Nie czuł się komfortowo, gdy ona go trzyma za rękę. Oblizał swoje suche usta, po czym spojrzał głęboko w oczy. Poczuł się dziwnie.

Pixie

Splotła dłonie na brzuchu. Westchnęła cicho. No tak ona chwyciła go za dłoń odruchowo jak kiedyś gdy była mała. Ale mimo wszystko było jej jakoś dziwnie, że nie umiała przestać tak na niego patrzeć. Jednocześnie nie dopuszcvzała do siebie mysli , że mógł jej się podobac.

Noah

Wstał z łóżka, wziął do ręki jakąś gazetę, która leżała na stoliku. Usiadł na krześle obok szafy. Zaczął szybko czytać. Pixie jego zdaniem była ładna i urocza, lecz nie był wszystkiego pewny.

Nax ;x

Pixie

Wstała z łózka energicznie. Podeszła do szafy i wyciągnęła z niej jakieś inne ciuchy, bo te już musiała wyprać. Wyciągnęła z niej luźną koszulkę i stojąc w otwartej szafie zciągnęła z siebie top. Rzuciła go na łóżko.

Noah

Westchnął czujac się niezręcznie, gdy tak dziewczyna się przebierała w jego obecności. Zastanawiał się czasem, czy ona tego przypadkiem nie robi specjalnie. Westchnął w duchu. Odłożył gazete na bok. Przymknął oczy.

Pixie

Wyłoniła się z szafy i trzasnęła jej drzwiami. Chwyciła brudną bluzkę i ruszyła do łazienki , gdzie wsadziła ją do pralki. Usiadła na niej i zaczęła majdać nogami.

Noah

Wstał, podszedł do dziewczyny. Stanął przed nią z lekkim uśmiechem. - Dlaczego nic nie mówisz? - zapytał. Zrobił krok do przodu w kierunku jej.