Mieszkanie Lisy

Matt

-Wcale nie odstajesz.Jak wdać ja też nie śpię-zaśmiałsię o zerknął dzierwczynie w oczy. Humor mu się poprawiał.

Lisa

Wywróciła oczami.
- Wiesz o czym mówię. - bąknęła znowu bawiąc się swoją szklanką. Napiła się łyk herbaty po czym znowu ją odstawiłą. Przysunęła się do Matt'a i podkuliła nogi. - Potrzebuje ciepła xD

Matt

Ty mrazem nie krył zaskoczenia. Objął ją delikatnie ramieniem,a drugą dłoń położył na jej lekko rumianym policzku.Spojrzał dziewczynie w oczy, starając się nie myśleć.

Lisa

Zachichotała.
- Za mało czasu przebywam z ludźmi. - stwierdziła z lekkim uśmiechem, ale dosyć poważnym tonem.

Matt

-No fakt może coś w tym jest-powiedział z nikłym usmiechem i odsunął się od niej zabierając dłoń z jej policzka. Sięgnął po herbatę i upił parę łyków.

Lisa

Wróciła na swoje miejsce. Zamyślona spojrzała bez celu w sufit i w takiej też pozycji została dłuższy czas.

Matt

Nie wiedział już co z sobą zrobić.Zerknał na nią kątem oka-Może jednach chesz pobyć sama .?-spytał niepewnie choć nie miał ochoty wychodzić.

Lisa

Spojrzała na chłopaka nieco zdezorientowana, wyrwana z zamyślenia.
- Jaka ja mądra. Rolling Eyes

Jeśli chcesz to możesz iść. Nie mam prawa Cie tu trzymać. - powiedziała z bladym uśmiechem. Jakoś nie chciała zostawać sama, ale też nie miała pomysłów na rozmowę.

Matt

Nie chciało mu się wracać do pustego domu, ale najwidoczniej nie miał wyjścia.-No jak chcesz-rzucił obojętnie dopijając do końca swoją herbatę. Wstał niechętnie z kanapy i zerknął na nią z może skrywaną gdzieś głęboko nadzieją.

Lisa

- Ale nie musisz. - dodała cicho. Głupia! Ganiła się w myślach. Głupia egoistka, która nie chce dać człowiekowi wyjść. - Ja chętnie Cie przenocuje czy coś. - wydukała przygryzając z frustracji dolną wargę.

Matt

Kucnął przed nią i chwycił ją delikatnie za dłoń. Uśmiechnął się kącikami ust i spojrzał jej w oczy. Cokolwiek by dziś zrobił nie myślał o tym. Będzie co ma być i trudno. Pora zacząć żyć jak Mike, któremu mimo wszystko wychodzi.

Lisa

- Czyli zostajesz? - zapytała ledwo tłumiąc atak radości. Nie chciała być sama, nie teraz. Wiedziała, że wszystko idzie za szybko, ale nie mogła na to nic poradzić i nie chciała. Bała się poza tym, że znowu zamknie się w czterech ścianach i padnie ze zmęczenia po bezsensownych już ćwiczeniach. Nie miała pojęcia na co to komu.

Matt

-Zostaję -powiedział ciepło podnosząc się z niego i przenosząc dłoń na jej policzek. Patrzył jej głeboko w oczy i zawahał się chwilę po czym złaczył jej usta z swymi w czułym "poczałunku".

Lisa

Przysunęła lekko głowę bliżej twarzy chłopaka. Gdy się od siebie oderwali zarzuciła chłopakowi ramiona na szyję i przytuliła do siebie. Z uśmiechem wyszeptała tylko:
- Dziękuję.

Matt

Gdy dziewczyna go objęła podniósł ją z kanapy wstając i zajął jej miejsce sadzając ją sobie na kolanach. Usmiechał się ukazując jej swoje małe dołeczki, które nadawału mu nielada uroku.