Mieszkanie Lisy

Matt

-Ładna -przyznał. Wrócił na miejce i napił się soku.-Możesz zamówić-dodał po chwili.

Lisa

- Okej. - klik! I zamówione. xD Po chwili zamknęła laptopa i odstawiła go na ławę. - Co teraz? - zapytała patrzac na chłopaka ciemnymi oczami. Napiła się soku.

Matt

-A co chcesz .?-spytał z usmiechem. W sumie to on był u niej więc nie chciał decydować o tym jak spędzą czas ! ;]

Lisa

- Brak pomysłów. - mruknęła lekko się krzywiąc. - To nie wiem... Powiedz mi coś jeszcze o sobie. - zaproponowała.

Matt

-Gram na gitarze, fotografuję, maluję na płotnie i cóz czasaem napisze coś własnego. Jestem psychologiem-dodał. -Sma nie wiedział co ma jej więcej powiedzieć.

Lisa

- No tak tyllko ja się ograniczam do ćwiczeń, śpiewu i tańca. - stwierdziła wywracając z uśmiechem oczami. - Moje "zdolności" są... Raczej zwykłe, ale i tak zawsze jestem inna.

Matt

-A tańca jakiego .?-spytał z ciekawością w głosie.On lubił tańczyć,ale był w tym kiepski.

Lisa

- Różne, zależy na jaki mam ochotę. W sumie każdego chyba po trochu. - wzruszyła ramionami.

//Brak weny xd//

Lisa

Przyszła z Matt'em zadowlona. Otworzyła drzwi i niemal wepchnęła do środka chłopaka. Gdy się rozebrali szczęśliwa pocałowała Go w policzek i podziękowała, że nie bęzie sama. Potem zapytała standardowo o coś do picia.

Matt

-Herbatę jak możesz-powiedział wchodząc do salonu. Od dziewczyny biła udzielająca mu się euforia i radość. Czekałwięc na nią siedząc na kanapie i omiatając wzrokiem pomieszczenie.

Lisa

Po chwili wróciła z dwiema cherbatami, cukrem i ciastkami.
- Nic się tu nie zmieniło. - powiedziała wywracając oczami. Usiadła na kanapie obok chłopaka i przyglądała Mu się chwilę z uśmiechem.

Matt

-Zawsze coś się zmiania-powiedział cicho. Zastanawiał się co teraz zrobić, czy objąc ją ramieniam ,czy po prostu tak siedzieć. Sięgnął po swoją herbatę i upił łyk po czym odtawił ją na stół.

Lisa

Westchnęła cicho i bawiła się swoją szklanką w rękach. Napiła się herbaty i odstawiła ją na mały stolik.
- Mhm, ciekawych zajęć to ja tu nie mam. - mruknęła opierając się wygodnie. Patrzyła bez celu przed siebie. Może tam szukała wyjścia? Prawdy?

Matt

-Wiesz o tej porze to i tak nie ma co robić. Większość miasta już smacznie śpi -powiedziałwesoło zerkając w czarne od nocy okno.

Lisa

- O tej porze, o tej porze. - wywróciła oczami. - Wiesz, że ja zawsze odstaje. - skrzywiła się ukradkowo. Spojrzała na Matt'a ciemnymi oczami.