Mieszkanie Lisy

Lisa

- Hmm... Może pytaj, a ja będę odpowiedać. - zaproponowała nie bardzo wiedząc od czego ma zacząć.

Matt

-Jaka ona jest, jak wygląda, jaka jest z charakteru-poprosił dziewczynę. Uśmiechnął się do niej promiennie i upił łyk soku. Odstawił szklankę na blat stolika i sięgnął po ciasteczko.

Lisa

Napiła się soku i zaczęła mówić:
- Ma w sumie rude włosy, które bardzo się wyróżniają. Jesto dosyć wysoka, szuczupła... Ma piękne, ciemne oczy. Jest kochająca, pomocna, wyrozumiała i wiele mogłabym tu w sumie gadać. No mój najkrótszy opis to - jest cudowna. - odpowiedziała z uśmiechem i znowu napiła się soku.

//Jakbyś nie wiedzała xD//

Matt

Westchnął. Z opisu Lisy dziewczyna była fajna.Zastanawiał się teraz co w takim razie stało się z Mike'm. -Więc Ty z Annie dobrze się znasz-powiedział.-Teraz rozumiem czemu jesteś świadkową.

Lisa

- Znaczy... Czy ja wiem czy tak dobrze? Poznałyśmy się jak miałam trzy lata, a Jej przyjaciółka wyjechała. - odpowiedziała szczerze bawiąc się szklanką z sokiem.

Matt

-To chyba teraz Ty jesteś jej przyjaciółką.?-spytał w sumie zapewniając dziewczynę. -<yślałaś nad jakimś prezentem dla nich .?-spytał nagle.

Lisa

Zaklęła cicho pod nosem. No tak, jeszcze prezent.
- Czekaj. - mruknęła zrywając się biegnąc do sypialni. Przyniosła czarno-szarego laptopa i włączyła go. - Zapomniałam oczywiście. A Ty?

Matt

-Też nic w sumie nie mam.-przyznał.-Wiesz dałem Mike'owi moje obrazy olejne, ale kurcze wypadałoby coś jeszcze.-Co świadkowie w akcji.?-zapytał z uśmeichem.

Lisa

- A co nie podoba się coś? - uśmiechnęła się figlarnie i zaczęła czegoś szukać. - Jakieś pomysły? Może coś ładnego i praktycznego?

Matt

-Jestem za -powiedziałz uśmeichem .Stanął za dziewczyną opierająć się o oparcie i zaglądając przez ramię w ekran laptopa.

Lisa

- Może jakaś lampka? Stojąca, do czytania. - zasugerowała niezbyt pewna. Pierwsza sensowna myśl na jaką wpadła.

Matt

-Albo książka-zaproponował.-Kiedyś widziałem takie albumy małżeńskie.Wiesz wpisywaliby ważne daty i wklejali by zdjęcia-wytłumaczył dziewczynie.

Lisa

- Do tego koperta z pieniędzmi, bo taka książka zbyt droga nie jest, a świadkami jesteśmy. - mruknęła.

Matt

Uśmeichnął się w odpowiedzi i cmoknął ją w policzek.-No jaka bystra świadkowa-powiedział z uśmeichem.

Lisa

Pokazała Mu w odpwoiedzi język. Znalazła jedną z takich książek z ładną okładką i pokazała Matt'owi. Były tam dwa kwiaty - jeden rozwinięty, a drugi nie. Były wysadzane jakimiś kamieniami.