Domek w lesie

Pixie

Wtuliła się w niego mocniej, nie umiała bez niego długo wytrzymać-Nie Seth nic się nie stało, to ja się napaiłam jak głupia..-powiedziała smutno i pocałowala go deliktnie w tors.

Seth

- Ta, pewnie. - mruknął. - Wiem, że to ja... Przepraszam. - westchnął. Jak zawsze - dodał w myślach.

Pixie

Westchneła.-No może odrobinkę, ale to mogło nam wyjśc na dobre-powiedziała patrząc mu w oczy-Zawsze możemy do tego wrócić jeśli chcesz-dodała chwytając go za wolną dłoń.

Seth

Nie odpowiedział. Wziął rękę dziewczyny i ją pocałował.
- Idę pod prysznic... - powiedział i chociaż niechętnie odchodził od dziewczyny uznał, że prysznic dobrze mu zrobi. Wyślizgnął się spod Pixie. Gdy szedł do łazienki posłał Jej lekki uśmiech. Czuł się ostatnio jakby kłopoty z tych wszystkich lat nagle zwaliły mu się na głowę.

Pixie

Posłałą mu usmiech gdy odchodził.Usłyszawszy jak zamyka dzrwi od łazienki westchnęła cicho. Chwyciła poduszkę i schowała w niej twarz. Uroniła parę łeż po czy, wstała energicznie i przeniosła się do pokoju gościnnego. Otworzyła okno i usiadła w nim w .Był straszliwie zimno,ale dziewczyna, nie odczuwała tego, przynajmniej na razie. Zamyslona przełożyła nogi za okno. Siedziała tak nic nie mówiac. Z zimna robiła się śpiąca.Oczy same się zamykały powoli.

Seth

Prysznic rzeczywiście dobrze mu zrobił. Niedługo spod niego wyszedł i zaczął szukać dziewczyny. Gdy zauważył Ją siedzącą w oknie osłupiał. Jeszcze mu się pogorszyło.
- Pixie! - krzyknął po chwili, gdy mu się trochę polepszyło. Wziął Ją odruchowo na ręce i zamknął okno. Jaka Ona była leciutka! Ech... dlaczego on wszystko psuje? - Chcesz mi się rozchorować...? - zapytał żałośnie. Ale... nie, raczej nie.

Pixie

Zamrugała sennie oczami. Przez chwile nie wiedziała gdzie jest.Po chwili jej ciało zaczęło odbierać ciepło ciała chłopaka. -Wybacz, zamyśliłam się..-powiedziała cicho bo na więcej nie mogła sobie pozwolić.-Lubię zime kochanie...-powiedziała do niego czule i oparła głowę o jego obojczyk.

Seth

- Zwariowałaś. - mruknął krzywiąc się. Zaniósł dziewczynę do sypialni i tam ułożył Ją pod kołdrą. Chyba nie wychodzi Jej na dobre to towarzystwo...

Pixie

Czuła, że ukochane ciepło sie oddala.-Seth..nie zostawiaj mnie..-powiedziała cicho. Czyzby naprawdę zasnęła w tym oknie z zimna. Wcześniej nic jej nie było , gdy tak robiła. Nagle uroniła ciepłą dla jej skóry łzę.-Seth..

Seth

- Jestem, jestem. Śpij ja zostanę. - odpowiedział siedząc obok łóżka. - Głuptasie nie płacz. - dodał cicho całując dziewczynę w czoło na dobranoc. xD Wrócił na swoje miejsce.

Pixie

Poręciła głową przecząco , ale już tego nie widział. Wysunęła się spod kołdy i przytuliła sie doń od tyłu. -Nie zasnę ...sama.-wyszeptała całując go delikatnie w ramię.

Seth

Wyciągnął do tyłu głowę żeby spojrzeć na dziewczynę.
- Jesteś niemożliwa. - pokręcił głową i wszedł na łóżko. Położył się obok dziewczyny głaszcząc Ją prawie po całym ciele. (xP) - A teraz śpij. - zakomenderował stanowczo z wymuszając lekki uśmiech.

Pixie

Przytuliła się do niego tak by nie mógł jej zostawić.-Teraz już mogę-powiedziała szeptem. Chwilę potem zasnęła.

Seth

Leżał niemal przymusowo przytulając dziewczynę. Był głęboko pogrążony w rozmyślaniach.

Pixie

Nieświadoma mruczała przez sen.Śniło jej się jak kiedyś przyjechali po nią rodzice chcą zabrać jąz sierocińca do domu miała wtedy 13 lat.-Nie udawaj , że mnie kochasz-krzyczała do matki-I tak nie wierze w Twoje dobre intencje-mamrotała.Drżała na całym ciele.