Domek w lesie

Seth

Od razu wstał z kanapy i złapał dziewczynę za rękę. Miał smutną minę. Jeszcze bardziej dobijało go to że dziewczyna chciała wyjść. Puścił nadgarstek dziewczyny.
- Wiesz... zależy jak Ty się czujesz...

Pixie

Przeniosła wzrok na chłopaka i spojrzała mu na chwilę w oczy.-Rzecz w tym, że jest mi z Tobą dobrze-powiedziała cicho. Jakos nie umiała się przyznać przed nim.

Seth

- A mi z Tobą. - zapewnił bez wahania. Nie mógłby się wahać przed czymś takim. - Wiesz... No, bo nie znamy się długo i ja zazwyczaj tak nie mam, ale... Bardzo Cie lubie. - powiedział nieśmiało wlepiając wzrok w podłoge.

//xD//

Pixie

-Ja ciebie tez..-powiedziała podnosząc niesmiało wzrok. Usmiechnęła się do niego ciepło .

Seth

Też podniósł do góry głowe. Usmiechnął się na słowa dziewczyny.
- Zwolnimy czy dalej będziemy tak gonić? - zapytał z figlarnym uśmiechem. - I co z... no wiesz.

Pixie

-Chcę dostosować się do twojej decyzji-powiedziała stanowczo. W ten sposób miała zamiar dać mu do zrozumienia, że nie był jej obojętny.

Seth

- Ja szczerze mówiąc nie mam pojęcia. Raczej czekam na Twoją odpowiedź, bo... no wiesz. - mruknął końcówke. Sam nie wiedział jakby było lepiej. Lepiej byłoby w sumie zwolnić, ale czy wytrzyma?

Pixie

-Nie wiem- mruknęła i zaszkliły jej siuę oczy. Sama nie wiedziała dlaczego tak się czuje. Chwyciła swoja kurtke i obejrzawszy się na niego ostatni raz wyszła z domu.

Seth

Wybiegł na dwór. Zastał dziewczynę przed domem.
- Może wejdziemy? - zapytał się cicho. Było mu troche zimno w krótkiej bluzce. xD

Pixie

Spojrzała na niego i nic nie odpowiedziała. Coś nie wiedziałą co miałaby zrobić w takim momencie. Spojrzała w niebo i nieruszając się z miejsca oglądała gwiazdy.

Seth

Czekał bez słowa na odpowiedź lub ruch dziewczyny. Było mu co prawda zimno, ale nie przywiązywał do tego uwagi. Innym w jego sytuacji i tak byłoby chłodniej.

Pixie

Werstchnęła głucho i spojrzała w księzyc. Ukradkiem zerknęła na chłopaka. Zrobiło jej się źle , bardzo źle. Czyła się zraniona , ale sama nie weidziała czemu. Wytarła z uczy łzy. Zrobiła krok do przodu odwracając się do niego.-Wiesz tu chyba nie ma miejsca na mnie,powinnam iść.-powiedziałą nie ruszając się z miejsca.

Seth

- Jak uważasz... - westchnął ciężko spuszczając głowe. Mógł nie gadać tych głupot, a teraz ma. No cóż... jego wina.

Pixie

-Ja nie uważam, odnoszę takie wrażenie-powiedziała blado. -Wam zawsze trudno dogodzić.-westchnęła. Spojrzała w niebo .

Seth

- No to odnosisz złe wrażenie. - mrknął cicho, ale dosłyszalnie. - Niestety ja mogę pwoiedzieć to samo o dziewczynach. - westchnął. - Ciężko rozgryźć o co chodzi.