Dom Mike'a 35/7

Annie

-Żebyś był lepszy ode mnie.?-spytała chochliczo. Chwyciła go za wolną ręke. -Nauczę..-powiedziała z uśmiechem.

Mike

No ja mam nadzieje - powiedział z uśmeichem.
Nie chcę żebyś przez całe życie wykonywała za mnie obowiązki - powiedział.

Annie

-Ale ja lubię Ci gotować-powiedziała wesoło.Przyglądała mu się chwilę. No dobrze. -Obiad Ty dzisiaj robisz.-doała bo czuła,że z nim nie wygra.

Mike

Ale mi pomożesz - zapytał się dla pewności. No cóż nigdy nie gotował więc kiedyś musi być ten pierwszy raz.

Annie

Pokiwała potakująco głową. Dokończyła swoją porcję.-To ja pozmywam teraz. -Wstała od stułu i zabrała się za zmuwanie miseczek.

Mike

Nie musiałaś - powiedział z uśmeichem.
Teraz idziemy zanieść te papiery czy po południu - dodał po chwili.

Annie

-Lepiej teraz-powiedziała z usmiechem wycierając dłonie w ręcznik.-Idę się przebrać-powiedziała i wyciągnęła bluzkę z torby.

Alice

Zapukała tym razem grzecznie. Kto wie kto teraz czai się za drzwiami. Czekała.

Mike

To ja też się idę przebrać - powiedział. Poszedł do sypialni i wyciągnął jakąś bluzkę i spodnie. Szybko je założy i powrócił do dziewczyny.
Już - powiedział z uśmeichem.
Usłyszał pukanie. otworzył drzwi.
O cześć siostra - powiedział z uśmeichem.

Annie

Wyszła z łazienki w brązowo turkusowej tunice. -Ktoś przyszedł .?-spytała i podeszła do niego.

Alice

Hej braciszku. "rzuciła" się na niego i jak to miała w zwyczaju rozczochrała mu jego ułożone włoski. Można? zapytała.

Mike

Tak moja siostra - powiedział do Annie.
Dzięki - powiedział z uśmeichem do Alice.
Chyba możesz - powiedział z uśmeichem wpuszczając dziewczynę do środka.

Alice

O... hej Annie. Skorzystałam z zaproszenia. powiedziała uśmiechnięta. Jak miło było patrzeć na szczęśliwego brata.

Annie

Wyściskała dziewczynę -Miło, że wpadłaś.-powiedziała z uśmiechem. Dobrze, że zdązyli wstać .

Alice

Co prawda trochę zgięła się z bólu podczas ściskania, ale nie dała tego poznać. To mi jest miło. zaśmiała się lekko.