Dom Mike'a 35/7

Mike

Otworzył po chwili oczy. - Co się gapisz szkodniku? - zapytał patrząc na niego.

Annie

Przeniosła wzrok za chłopakiem i spojrzała na psa.-Naxod-powiedziałą wesoło widząc zmianę. Tak to już nie był słodki szczeniaczek.

Naxod

Rzucił blondynowi złowrogie spojrzenie. Gdy tylko znalazł taką sposobność wskoczył Annie na kolana. Była mowa o kanapie i sypialni, ale nie o kolanach jego kochanej właścicielki, prawda? Poza tym i tak nie interesowała go opinia chłopaka. On nie lubił psów, więc psy nie lubią Jego. Proste. Jednak nie radziłby robić sobie w nim wroga. Szkoda zachodu i nerwów, które i tak będę w strzępach. Zamerdał wesoło ogonkiem i polizał Ann w rękę.

Annie

Pogłaskała psa i chwyciła dłon chłopaka przykładając ją do sierści zwierzaka. Wszystko robiła delikatnie. Myśli blondyna zajęła soba. Pocałowała go przeciagle z ogromną czułością.

Mike

Szybko cofną rękę. Ni9e miał ochoty na jakiekolwiek dotykanie tego szczura. Najchętniej zrzuciłby go z kolan dziewczyny. Odsunął twarz od jej twarzy. Sam nie wiedział czemu. Tak jakos miał zły humor.

Annie

Wpojrzała mu w oczy iodwróciła wzrok. Było jej w tej chwili przykro. Zsunęła się z jego kolan kładać wcześniej psa na podłodze i poszła do kuchni by zrobic herbaty.

Mike

Poszedł za nią i przytulił ją od tyłu. - Nie złośc się - powiedział kładąc brodę na jej ramieniu.

Annie

-NIe złoszczę -powiedziała ciepło kryjąc gdzies resztki smutku głęboko w sobie. Wstawiła wodę na herbatę i obróciła się przodem do niego przytulac się do torsu chłopaka.

Mike

- Ann - powiedział łapiąc ją za brodę tak, że na niego spojrzała. - Powiedz prawdę - dodał.

Annie

-Trochę mi tylko smutno,że się nie lubicie, ale nie będę was zmuszać do miłości-powiedziała unoszac kąciki ust.-Najważniejsze ,że jesteście.-dodała po chwili.

Mike

- Powiedz to mu - mruknął pod nosem. To on zaczął wojnę. Westchnął po cichu. Miał już dośc tego psa.

Annie

Teraz ona chwyciła go pod brodę.-Skup się na mnie-powiedziała cicho i musneła go w usta.Jutro zajęcia, nie wiek to wytrzyma.

Mike

Odwzajemnił pocałunek. Teraz gdy nie siedział jej na kolanach ten szczur to mógł ją całować.

Naxod

Wzdrygnął się. Nie mógł zrozumieć jak Annie mogła całować tego kociarza. No cóż, świat jest dziwny. Rzucił blondynowi oskarżycielskie spojrzenie.
- To Ty nie lubisz psów! Nie dziw się, że pies nie lubi ciebie! - wyszczekał wściekły. Miał ochotę rzucić się na nogę chłopaka i Mu ją zmasakrować. Nie, no to by świetnie wyglądało. Nagłówki w gazetach: "Szczeniak zmasakrował nogę dwudziestolatka" - Ha! Powstrzymał się jednak ze względu na dziewczynę i własny niesmak, który czuł do Mike'a. Mimowolnie go odrzucał. Cóż, co zrobić.

Annie

Dziewczyna po chwili odscunęła się się od chłopaka i uśmeichneła się przelotnie musakjąc go w usta po czym chyliła się do szczeniaka by pogłaskać go po kudłatym łepku.
-Zazdrośnicy-zaśmiała sie pogodnie.